Europą wstrząsają procesy, które są nastawione na zniszczenie chrześcijańskiego oblicza naszego kontynentu. Nasz Dziennik przytacza opinię ks. dr Zbigniewa Cieszkowskiego. [**Porozmawiaj o tym na FORUM![][1]**][2] [1]: zdjecia/zdjecia/wprzod.gif [2]: http://forum.wiara.pl
Europą wstrząsają procesy, które są nastawione na zniszczenie chrześcijańskiego oblicza naszego kontynentu - stwierdził ks. dr Zbigniew Cieszkowski w swoim wystąpieniu pt. "Procesy rozkładu chrześcijańskiego oblicza Europy", wygłoszonym w ramach cyklu wykładów otwartych Instytutu Studiów nad Rodziną Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. W swojej prelekcji ks. dr Zbigniew C ieszkowski przedstawił współczesne procesy rozkładu chrześcijańskiego oblicza Europy. Ich przyczyn należy szukać w takich wydarzeniach historycznych, jak ideologia oświecenia, rewolucja francuska oraz dwie wojny światowe z ich negatywnymi skutkami społeczno-cywilizacyjnymi. Swoją rolę odgrywa też słaba kondycja europejskiego chrześcijaństwa. - Wszystkie współczesne procesy stanowiące przedmiot naszych rozważań mają wspólny mianownik, a mianowicie są nastawione bezpośrednio lub pośrednio na zniszczenie chrześcijańskiego oblicza Europy - podkreślił wykładowca. Mimo różnych przyczyn mają one ten sam skutek - utrudniają powrót Europy do jej chrześcijańskich korzeni, a niewykluczone, że w najbliższej przyszłości mogą w ogóle go uniemożliwić. Przekonanie to wypływa z jednoznacznej diagnozy postawionej przez Ojca Świętego w Gnieźnie w 1997 r., że nie będzie jedności Europy, jeśli nie będzie ona wspólnotą ducha. Wśród antychrześcijańskich zagrożeń powodujących procesy rozkładu ks. Cieszkowski wymienił: postateizm, sekularyzm, dechrystianizację, postmodernizm i globalizm. Od jakiegoś czasu wzrasta zainteresowanie religią, co objawia się powrotem do niej, nie jest to jednak wiara chrześcijańska. Sekularyzm przejawia się w ciągłym procesie zanikania sfery sacrum w życiu publicznym. Wykładowca podkreślił, że na proces rozszerzania się tego zjawiska istotny wpływ miała urbanizacja. Zrodziła ona zubożenie form pobożności, upadek wartości moralnych i swobodę obyczajów. Natomiast dechrystianizacja jest zamachem na chrześcijańską tożsamość, chrześcijański system wartości, demobilizuje i osłabia od zewnątrz. - Rozkłada wewnętrzną kondycję Kościoła w Europie poprzez ograniczenie wpływu chrześcijaństwa przede wszystkim na współczesną kulturę i cywilizację europejską. Proces dechrystianizacji pozbawia człowieka nadziei pokładanej w Chrystusie, jedynym Zbawicielu - zauważył ks. dr Cieszkowski. Z kolei postmodernizm skierowany przeciwko kulturze chrześcijańskiej twierdzi, że prawda nie istnieje i nie jest możliwe jej osiągnięcie, również w nauce. Globalizm jawi się jako antychrześcijański nurt, obecny w świecie polityki i gospodarki, ale sięgający swym oddziaływaniem sfery kultury i religii.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.