Jak wyglądała historia zakonu pijarów na ziemiach polskich i jaki wpływ miał on na rozwój szkolnictwa? - pyta Nasz Dziennik.
Można się tego dowiedzieć, oglądając w Nowym Sączu unikatową wystawę "Pietas et litterae", przygotowaną przez miejscowe Muzeum Okręgowe oraz Muzeum w Starej Lubowni na Słowacji. W 1634 r. król Władysław IV Waza i Stanisław Lubomirski, ówczesny starosta spiski, rozpoczęli starania o sprowadzenie zakonników do Polski. Osiedlenie pijarów na Spiszu miało pomóc w rekatolicyzacji tego terenu, zdominowanego przez protestantów. Osiem lat później zakonnicy, którzy zamieszkiwali na Morawach, musieli uciekać przed Szwedami. Ojcowie znaleźli schronienie w Niepołomicach, a następnie w Wiśniczu u Stanisława Lubomirskiego. Przyjęli wówczas nadaną przez niego fundację kolegium pijarskiego w Podolińcu oraz królewską fundację domu zakonnego w Warszawie. To właśnie kolegium w Podolińcu należało wówczas do najważniejszych szkół średnich w Europie Środkowej. Zakonnicy umożliwili zdobycie wykształcenia młodzieży z Polski, Słowacji, Węgier, Austrii, Moraw, a nawet z krajów niemieckich i Rusi. Do rozwoju szkolnictwa przyczyniali się świetni profesorowie retoryki, literatury, filozofii i nauk ścisłych. Z kolegium w Podolińcu wyszło wielu znakomitych wychowanków, m.in. Stanisław Konarski, reformator oświaty polskiej w XVIII wieku. W ciągu kilku wieków pijarzy z Podolińca zgromadzili bogate archiwum rękopisów. Pokaźny był też ich księgozbiór liczący ok. 10 tys. tomów, przede wszystkim z dziedziny teologii, historii, filozofii i literatury. Nie brakowało również znakomitych obrazów. Jednak z biegiem lat pijarskie archiwalia, zbiory biblioteczne i dzieła sztuki uległy rozproszeniu. Część znajduje się w posiadaniu nowych właścicieli, ale los większości obiektów nie jest znany. Ocalałe pozostałości z podolinieckiego klasztoru próbuje przybliżyć wystawa poświęcona pijarom, która powstała dzięki współpracy pomiędzy muzeum nowosądeckim i muzeum w Starej Lubowni. - Nawiązaliśmy także kontakty z prowincjami pijarów w Polsce i na Węgrzech. Dlatego po raz pierwszy w naszym kraju prezentowane są niezwykle cenne dokumenty fundacyjne wystawione dla pijarów z Podolińca przez królów polskich Michała Korybuta Wiśniowieckiego i Jana III Sobieskiego, a także przez króla węgierskiego Leopolda I oraz przez starostę spiskiego Stanisława Herakliusza Lubomirskiego - podkreśla Maria Marcinowska, kurator wystawy. - Udało się także wypożyczyć inne, wybrane z archiwum budapeszteńskiego rękopisy, które po raz pierwszy opuściły na czas wystawy miejsce swego przechowywania. Poza portretem Stanisława Konarskiego, użyczonym przez Ojców Pijarów z Krakowa, wszystkie eksponowane obrazy olejne pochodzą ze zbiorów słowackich - dodaje pani kustosz. Na wystawie znajdują się także starodruki, mapy, szaty oraz przybory liturgiczne. - Zgromadzony materiał zostanie opracowany w katalogu, który ukaże się w sprzedaży na początku grudnia - informuje Maria Marcinowska z nowosądeckiego Muzeum Okręgowego. Współpraca z muzealnikami słowackimi oraz prowincjami pijarskimi w Polsce, na Słowacji i Węgrzech przyczynia się do wzbogacenia wiedzy o klasztorze i kolegium w Podolińcu. Uświadamia również, jak wiele wspólnych korzeni mają sąsiadujące ze sobą narody.
To kontynuacja procesu pokojowego po samorozwiązaniu Partii Pracujących Kurdystanu
Liczba rannych wzrosła do 29, (jest wśród nich) sześcioro dzieci.
Zaatakowano regiony chersoński, doniecki i dniepropietrowski.
Ludzie oskarżają mnie o kolaborację. Jak ktokolwiek może tak o mnie mówić?
5,4 mld osób żyje w krajach, gdzie łamane jest prawo do wolności religijnej.