Czas nie służy zwolennikom księdza Henryka Jankowskiego. Od momentu, gdy abp Tadeusz Gocłowski pozbawił go funkcji proboszcza, a sam prałat trafił do szpitala, w kręgach jego sympatyków doszło do rozłamu - odnotowuje Dziennik Bałtycki.
Wczoraj grupa "porządkowych" prałata głośno wyrażała swój sprzeciw wobec Wojciecha Podjackiego, szefa Ligi Obrony Suwerenności, która broni ks. Jankowskiego. - Ten człowiek tworzy tu swój przyszły elektorat, zbija kapitał polityczny. Niech się stąd wynosi. Jemu wcale nie zależy na księdzu Jankowskim. To właśnie przez takie działania znalazł się w szpitalu - krzyczał wzburzony mężczyzna, który co tydzień przywdziewa mundur i pełni rolę ochroniarza bazyliki św. Brygidy. Zwolennicy Wojciecha Podjackiego w wulgarny i agresywny sposób próbowali odgonić protestujących. - Spier... stąd!!! - zawołał jeden z członków Ligi. O tym, że atmosfera wokół bazyliki nie podoba się też samemu prałatowi, opowiadał dziennikarzom ministrant, 18-letni Bartosz Piasecki. - My mamy cały czas kontakt z księdzem prałatem. On wcale nie popiera tego, co się tutaj dzieje. Ksiądz jest przeciwko atakom na arcybiskupa, tym napisom na płotach, które metropolitę obrażają - powiedział Piasecki. Również do całej sytuacji odniósł się ksiądz Krzysztof Czaja, obecnie pełniący obowiązki proboszcza parafii św. Brygidy. - Są pewne zachowania i sytuacje, które nikomu nie służą. Ci ludzie zbierają się przed kościołem jeszcze przed mszą. Nie dajmy się sprowokować oraz doprowadzić do tego, żeby nasza wspólnota parafialna była podzielona - powiedział ks. Czaja. Czaja zastanawiał się też, w jakim celu zwolennicy prałata przyszli pod bazylikę? - Jest niedziela, a podejrzewam, że oni w ogóle nie byli w kościele, a tu przychodzą rozrabiać - dodał ks. Czaja.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.