Woła w liście otwartym do papieża Franciszka melchicki patriarcha Antiochii i całego Wschodu Grzegorz III.
Choć Kościół żyje już radosnym czasem Wielkanocy, chrześcijanie w Syrii wciąż przeżywają swoją Kalwarię. Przypomina o tym melchicki patriarcha Antiochii i całego Wschodu Grzegorz III w emocjonalnym liście otwartym do Papieża Franciszka. Zwierzchnik katolików obrządku melchickiego zwraca uwagę, że cierpienie Syryjczyków przypomina drogę krzyżową, na której potrzebny jest także Szymon Cyrenejczyk. Liczy przy tym, że taką rolę mógłby odegrać właśnie Ojciec Święty.
„Potrzebujemy Twojej pomocy – napisał melchicki patriarcha. – Syria Cię błaga! Zarówno nasi wierni, jak wszyscy syryjscy obywatele liczą na Waszą Świątobliwość, oczekując jakiejś inicjatywy ze strony Waszej Świątobliwości, Watykanu, Kościoła katolickiego, ponad miliarda wiernych na świecie!”. Jak wyjaśnia patriarcha Grzegorz, chodzi o inicjatywę, która „wytyczyłaby drogę do zakończenia kryzysu, ustania zbrojeń, przemocy, terroru, porwań, chaosu i śmierci”. Zaznacza przy tym, że bez tego syryjski konflikt może rozlać się na kraje ościenne i cały region bliskowschodni.
Sytuacja chrześcijan w Syrii jest wciąż trudna. W samym Damaszku w ciągu ostatnich dwóch lat liczba wiernych przystępujących do Komunii św. zmalała o 60 proc. Nikt w tym kraju nie może czuć się bezpiecznie. Pokazuje to chociażby niedawna tragiczna śmierć maronickiego diakona Benjamina Camila, który zginął 26 marca, na skutek wybuchu bomby w centrum Damaszku. Trzydziestopięcioletni duchowny wracał do domu po rozdaniu żywności ubogim. „Benjamin Camil w tym trudnym okresie był nam bardzo bliski. Zawsze obecny i otwarty dzielił się z innymi wszystkim, co miał” – wspomina maronicki arcybiskup Samir Nassar. Według niego diakon dostąpił niezwykłej łaski, stając się męczennikiem podczas Wielkiego Tygodnia.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.