Ponadstuletnia limba nie będzie już cieszyć oczu biologów i zwiedzających, podobnie jak czterdzieści rzadkich okazów z parku w Rudach. W listopadzie przewróciła ją wichura i drzewa nie można uratować - donosi Gazeta Wyborcza.
Ks. Jan Rosiek, dyrektor ds. odbudowy Pocysterskiego Zespołu Klasztorno-Pałacowego w Rudach, dobrze pamięta 19 listopada. - Drzewa łamały się jak zapałki. Najpiękniejsze okazy wichura wyrywała z korzeniami. Kiedy wybiegłem z budynku klasztornego, w końcu i mnie powaliło na widok przewróconych sosen kanadyjskich - wspomina. Skutki wichury nadal można oglądać. W alejach parkowych nad rzeką Rudą, w pobliżu dawnego klasztoru cysterskiego i na terenie nadleśnictwa, leżą rzadkie okazy z tabliczkami informacyjnymi. Od kiedy ksiądz uzyskał zgodę konserwatora zabytków, stopniowo robi porządek w parku. - Zniszczenia są ogromne. Wiele drzew rosło tu ponad sto lat, od momentu założenia parku. Wszystkie padły w tym samym czasie - mówi ksiądz. Wichura zmiotła 40 rzadkich okazów, m.in. żywotnikowca japońskiego, żywotnika zachodniego, modrzewnika chińskiego, cyprysika groszkowego, limbę. Najbardziej ucierpiała XIX-wieczna kompozycja znana jako "Obraz drzewami malowany", która jest dziełem ogrodników książęcych. Stare rododendrony były ocienione przez limbę, piękny modrzewnik i żywotnik. Wczoraj dr Jan Duda, biolog i leśnik z Akademii Rolniczej w Poznaniu, przyjechał do parku z piłą. - Skorzystamy z tego nieszczęścia i będziemy ciąć limbę, której nie można już uratować. Po przeanalizowaniu słojów obliczymy dynamikę przyrostu drzewa oraz sprawdzimy, jak przez te ponad sto lat zmieniał się klimat w parku i okolicy. Odczytamy, jaką historię limba "zanotowała" w słojach - mówi. W miejscu starego drzewa dr Duda zasadzi limbę, którą przez 20 lat jego żona prezentowała w pojemniku przed domem w Raciborzu. Podaruje księdzu także kilkadziesiąt małych, 30-centymetrowych sadzonek. Zniszczone drzewo zawiozą do tartaku. Najpierw ks. Rosiek myślał o zrobieniu ze starej limby szafki. - Zdecydowałem jednak, że zrobimy z niej półki na księgozbiory - mówi. Z całej tej zawieruchy uda się jednak coś uratować. Zdaniem dr. Dudy szanse na przeżycie ma przewrócony dwunastometrowy modrzewnik chiński. To jeden z dwóch największych w Polsce okazów. Jego rywal rośnie w Szczawnie Zdroju. Daje mu 60 proc. szans. - Postawi się go z powrotem w tym samym miejscu i umocni za pomocą lin - wyjaśnia.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.