- To nie była zwykła zbrodnia, to było ludobójstwo - powiedział KAI ks. prałat Zdzisław Peszkowski komentując decyzję rosyjskiej prokuratury wojskowej w sprawie Katynia.
Uznała ona, że mord katyński nie był zbrodnią ludobójstwa popełnioną na narodzie polskim. - Co noc przez marzec, kwiecień i połowę maja 250 żołnierzy w Katyniu, Charkowie i Miednoje było mordowanych. Tego typu wymordowanie to już nie jest sprawa wojenna, tylko decyzja zniszczenia, która jest ludobójstwem - podkreśla. - Co na to mają powiedzieć wszystkie wdowy, rodziny, których mężów, ojców, stryjów, dziadków po prostu wymordowano - pytał retorycznie kapelan Rodzin Katyńskich i Pomordowanych na Wschodzie. - Czy ten płacz i krzyk, i ból tych ludzi nie odgrywa żadnej roli? To nie była zwykła zbrodnia, to było ludobójstwo - podkreślił. - Jako jeniec Kozielska, ocalony od mordu katyńskiego, wołam o prawdę i sprawiedliwość. Ks. Peszkowski uważa, że decyzja rosyjskiej prokuratury wojskowej ma związek z obchodami rocznicy końca wojny, a Katyń przeszkadzał zawsze stosunkom polsko-rosyjskim. Zdzisław Jastrzębiec Peszkowski, podchorąży kawalerii z Kampanii Wrześniowej był więźniem Kozielska i Griazowska. Od wielu lat jest zagorzałym orędownikiem pamięci pomordowanych w sowieckich łagrach. Wydał na ten temat wiele publikacji, wygłasza odczyty, bierze udział w pracach historyków i różnych towarzystw. Jest kapelanem Rodzin Katyńskich i Pomordowanych na Wschodzie, naczelnym kapelanem ZHP poza granicami kraju, prezesem Fundacji "Golgota Wschodu", a od 1970 roku z mianowania papieża Pawła VI - Prałatem Domowym.
Ojcowie paulini przedstawili sprawozdanie z działalności sanktuarium w ostatnim roku
Walki trwały na całej długości frontu, na odcinku około tysiąca kilometrów.
Polacy byli drugą najliczniejszą grupą narodowościową spoza Portugalii.
Na plac przybył po nieszporach, które odprawił w bazylice watykańskiej.
Wkraczanie szkoły w sferę seksualności powinno się odbywać w porozumieniu z rodzicami.
Potrzebne są mechanizmy, które pomogą chronić wrażliwe grupy widzów, np. dzieci.
Ministerstwo gospodarki zagroziło, że zamknie organizacje, które nie zastosują się do nakazu.