Wojna jest złem, ale rezygnacja z walki może się przyczynić do powiększenia zła - orzekli uczestnicy ekumenicznego panelu zorganizowanego z okazji 60. rocznicy zakończenia II wojny światowej.
Pokój nie jest tylko brakiem wojny, nie jest tylko równowagą sił, ale jest dziełem sprawiedliwości - mówił ks. Gocko. Nie można go zdobyć raz, należy go stale budować. Pokój ma też globalny charakter, nie może być osobnego pokoju dla Ameryki, osobnego dla Europy, a nawet nie ma osobnego pokoju dla poszczególnych państw. Pokój jest też wpisany w ład moralny. Bez niego nie ma przestrzegania praw człowieka, a bez przestrzegania praw człowieka nie ma pokoju. Dla jego zachowania potrzebna jest prawda, sprawiedliwość, miłość i solidarność - dodał prelegent. Ks. Gocko przypomniał, że Kościół katolicki zna pojęcie wojny usprawiedliwionej. Można ją prowadzić, jeśli szkoda wyrządzana przez napastnika narodowi lub wspólnocie narodów była długotrwała, poważna i niezaprzeczalna; wszystkie pozostałe środki zmierzające do położenia jej kresu okazały się nierealne i nieskuteczne; aby zastosowanie tych środków rokowało powodzenie i aby użycie broni nie pociągnęło za sobą jeszcze poważniejszego zła i zamętu niż zło, które należy usunąć. Ks. dr Marcin Hintz z Kościoła ewangelicko-augsburskiego mówił o tym, jak trudno jest ocenić czy rozpoczęcie wojny w danej sytuacji jest usprawiedliwione czy też nie na przykładzie wojny w Iraku. Była ona odpowiedzią na terroryzm, zwłaszcza atak na wieże World Trade Center w Nowym Jorku 11 września 2001 r. Ta wojna poróżniła ewangelickich teologów, choć wiele Kościołów wystąpiło ze zdecydowanym sprzeciwem wobec jej rozpoczęcia. Ks. Hintz przypomniał, że już Marcin Luter określił pacyfizm marzycielstwem, choć celem chrześcijan jest zachowanie pokoju. Reformator akceptował służbę żołnierską, ale zalecał też nieposłuszeństwo w przypadkach, kiedy słuchanie rozkazów miałoby prowadzić do mordu, gwałtu czy niegodziwości. Nakazywał przyjmowanie konsekwencji swojego nieposłuszeństwa. Po II wojnie światowej teolodzy uznali, że zgodnie z wolą Bożą nie powinno być wojen. Z drugiej strony pacyfizm jest niemożliwy, gdy życie ludzkie jest zagrożone. Niepodjęcie działań niekiedy przyczynia się do powiększenia zła, a obowiązkiem chrześcijan jest wystąpienie przeciwko tyranowi i zrzucenie go z tronu.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.