Kolegium IPN nie rekomendowało żadnego kandydata na stanowisko prezesa IPN.
Prezes IPN jest zwolennikiem zmiany obecnego prawa i odtajnienia archiwów IPN do 1989 r., a nie jak dotychczas tylko do 1983. Przyznaje, że polityka informacyjna Instytutu pozostawia wiele do życzenia, jednak poszukiwania kompetentnego rzecznika prasowego, który znałby specyfikę pracy IPN, zakończyły się niepowodzeniem. Kieres przyznał, że historycy badający archiwa zbyt często wypowiadają się w mediach, jednak zakazanie im tego zostałoby uznane za cenzurowanie ich wypowiedzi. Członkowie kolegium pytali się też jak to się stało, że przez ponad cztery lata kierowania tą instytucją nie było wobec niego żadnych zarzutów, a jego praca była bardzo wysoko oceniana przez różne środowiska, a nagle w ostatnich tygodniach pojawiły się wobec prezesa IPN bardzo poważne zarzuty. Prof. Kieres stwierdził, że nie miał zamiaru kandydować na drugą kadencję, ale zdecydował się to uczynić, aby stawić czoło tym zarzutom i nie uciekać przed odpowiedzialnością. Jako pierwszy przesłuchiwany był dr Leszek Buller. Przedstawiając się poinformował, że od 1991 do 1999 pracował w Policji i Urzędzie Ochrony Państwa, przez pół roku był też zatrudniony w IPN, specjalizuje się w ochronie danych. Pytany przez członków kolegium co zmieniłby w sposobie kierowania IPN stwierdził, że przede wszystkim usprawniłby zarządzanie tą instytucją. Jego zdaniem zdecydowanie więcej kompetencji powinni mieć wiceprezesi IPN. Chce on również, aby decyzje zapadały bardziej kolegialnie. Zdaniem dr. Bullera wyzwaniem dla IPN jest bezpieczeństwo informacji. - Nie może być tak, że z IPN wypływają informacje bez wiedzy kierownictwa instytucji - stwierdził. Jego zdaniem należy zmienić obowiązujące prawo, aby IPN mógł ujawniać swoje zasoby do 1989 r. zintensyfikowałby też tzw. śledztwa historyczne, np. w sprawie agresji ZSRR na Polskę w 1939 r. Buller opowiedział się także za utworzeniem Muzeum Totalitaryzmu. Kandydat na szefa IPN nie potrafił jednak odpowiedzieć na konkretne pytanie członka kolegium związane z procedurami udostępniania zasobów IPN. Jeden z członków kolegium zwrócił uwagę, że od 1991 r. dr Buller zmieniał pracę 11 razy. Wybór nowego prezesa związany jest z upływem kadencji dotychczasowego. Zgodnie z prawem kolegium IPN ogłosiło konkurs na tę funkcję, do którego stanęło czterech kandydatów, jednak dwóch zostało odrzuconych z przyczyn proceduralnych. Dziś odbyło się publiczne przesłuchanie dwójki, która pozostała w konkursie.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.