W patriarszym soborze św. Jerzego Męczennika-Zwycięzcy w dzielnicy Stambułu - Fanarze rozpoczął się 24 maja Sobór Wszechprawosławny zwołany przez patriarchę ekumenicznego Konstantynopola Bartłomieja I.
Uczestniczy w nim 42 przedstawicieli 14 autokefalicznych (niezależnych) Kościołów prawosławnych. Najważniejszym przedmiotem jego obrad będzie próba rozwiązania kryzysu w Patriarchacie Jerozolimskim - wokół miejscowego patriarchy Ireneusza, którego 7 bm. złożyła z urzędu większość członków Świętego Synodu tego Kościoła lokalnego. Według rzecznika prasowego Patriarchatu Konstantynopola Dositeosa Anagnostopulosa, ostateczna decyzja być może nie zapadnie w dniu dzisiejszym. Nie wyklucza się, że zgromadzeni hierarchowie, zanim przystąpią do dyskusji, dadzą Ireneuszowi "czas do namysłu". Komentatorzy spodziewają się jednak raczej "gorących dyskusji" i przewidują możliwość wydania wspólnej deklaracji, wedle której Ireneusz "nie zostanie uznany za patriarchę". Decyzję w sprawie światowego "szczytu" prawosławnego podjęli patriarchowie Bartłomiej I i Teodor II na spotkaniu 16 bm. w Stambule. Wzięli w nim udział także metropolita Nazaretu Cyriak z Patriarchatu Jerozolimskiego i szereg hierarchów konstantynopolskich. Obaj patriarchowie wyrazili przekonanie, że Ireneusz winien ustąpić, podczas gdy Cyriak nalegał, aby odsuniętemu patriarsze dać jeszcze jedną szansę. Jednocześnie na obrady nie wpuszczono przedstawiciela tego ostatniego, archimandryty Ireneusza. 65-letniego obecnie Ireneusza I (Emmanuila Skopelitisa) wybrano patriarchą 13 sierpnia 2001 po śmierci 19 grudnia 2000 jego poprzednika Diodora I. Aby jednak mógł on rozpocząć urzędowanie, potrzebne było uznanie tego wyboru przez władze Izraela, Autonomii Palestyńskiej i Jordanii, gdyż na te trzy podmioty rozciąga się jego jurysdykcja. O ile Palestyńczycy i Amman szybko potwierdzili wybór, o tyle Izrael zwlekał z decyzją w tej sprawie, zarzucając Ireneuszowi sympatie propalestyńskie i ostry antysemityzm. Dopiero w styczniu br. władze tego kraju postanowiły uznać wybór Ireneusza, też zresztą stawiając pewne warunki. Aby ułatwić i przyspieszyć uznanie, patriarcha zdecydował się, według swego byłego doradcy finansowego Nikosa Papadimasa, na potajemne sprzedanie części ziem, należących do Patriarchatu, biznesmenom żydowskim. Według izraelskich środków przekazu, są to dwa budynki mieszczące hotele w pobliżu Bramy Jafskiej we wschodniej części Starego Miasta, należącego niegdyś do Jordanii, a które od czasu izraelsko-arabskiej wojny 1967 r. jest w rękach Izraela. Ta właśnie transakcja, ujawniona przez izraelski dziennik "Ha'arec", wywołała powszechne oburzenie miejscowych prawosławnych, wśród których większość stanowią Arabowie. Usunięcia patriarchy zażądała także większość spośród 17 biskupów-członków Świętego Synodu Patriarchatu i 25 archimandrytów (wyższych przełożonych klasztornych), niemal wyłącznie Greków (tylko 2 hierarchowie są Palestyńczykami). W oświadczeniu ogłoszonym 5 maja w Jerozolimie stwierdzili oni, że odtąd nie będą się już z nim kontaktowali i że uważają go za "osobę niepożądaną" w Kościele. 7 bm. podjęto decyzję o złożeniu Ireneusza z urzędu. Według kierownika Świeckiej Koalicji Chrześcijańskiej w Jerozolimie Dimitriosa Dilianiego, choć odwołanie to nie ma mocy wiążącej, gdyż patriarchę może zdjąć z urzędu jedynie Święty Synod Kościoła jerozolimskiego, to jednak "decyzja przywódców religijnych wyraża opinię ludu, uważającego, że Ireneusz nie zasługuje na to, aby zajmować najwyższy urząd w naszym Kościele". Diliani dodał, że oznacza to w praktyce izolację patriarchy w łonie Kościoła i pokazuje rozmiary opozycji wobec niego w szeregach duchowieństwa, a decyzja biskupów stanowi "historyczny bunt w prawosławiu". W całą sprawę zamieszany jest również rząd w Atenach, i to nie tylko ze względu na uwarunkowania arabsko-greckie, lecz także z powodu afery korupcyjnej, nękającej od kilku miesięcy prawosławny Kościół Grecji. Jeden z oskarżonych w tej sprawie był również zamieszany w sprawy Patriarchatu Jerozolimskiego.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.