Wierzymy w europejskie wartości, jesteśmy bardziej religijni niż Włosi, pracowitsi niż Niemcy i najżyczliwiej nastawieni do imigrantów - tak według Gazety Wyborczaj siebie oceniają Polacy.
Europejskie ośrodki badania opinii publicznej zbadały samoocenę mieszkańców 10 krajów Unii. Przeciętny Europejczyk wysoko ceni pracę zawodową, popiera wolny rynek, potępia karę śmierci i akceptuje homoseksualizm. A co wyróżnia Polaków? Częściej niż inni uważają, że Europejczyków łączy wspólnota wartości (patrz - wykres). Aż 71 proc. badanych Polaków uważa, że do pracy trzeba przywiązywać większą wagę niż do czasu wolnego. Najbardziej wyluzowani są Holendrzy i Brytyjczycy - dla ponad połowy ważniejszy jest czas wolny. Generalnie sprzeciwiamy się nieograniczonemu prawu pracodawców do zatrudniania i zwalniania pracowników - ale mimo to wychodzimy na największych (obok Hiszpanów) zwolenników kapitalizmu w Europie. Na pytanie, czy poszukiwanie zysku jest czymś dobrym dla społeczeństwa, aż 78 proc. Polaków odpowiada "tak". Unijna średnia to 66 proc. Potwierdza się też obiegowa opinia, że jesteśmy najbardziej konserwatywnym narodem w Europie: przywiązujemy największe znaczenie do religii (odgrywa ważną rolę w życiu 86 proc. Polaków - średnia europejska to 58 proc.), najmniej tolerujemy homoseksualistów (tylko 36 proc. uważa, że to dopuszczalny sposób wyrażania własnej seksualności - średnia w Europie to 64 proc.). Najbardziej też sprzeciwiamy się prawu do aborcji (47 proc. uważa, że to kobieta ma prawo decydować, czy urodzi dziecko - europejska średnia to 62 proc.). Równocześnie - mimo nauk Jana Pawła II - to właśnie Polacy najbardziej akceptują karę śmierci. Tylko u nas (58 proc.) i w Czechach (56 proc.) karę śmierci popiera ponad połowa społeczeństwa. Europejska średnia to 38 proc. Mimo tego konserwatyzmu to właśnie Polacy - obok Włochów - są najbardziej gościnnym narodem. Aż 58 proc. nie sprzeciwia dalszemu napływowi imigrantów, podczas gdy przeciw temu jest aż 70 proc. Niemców.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.