Dom, w którym urodził się Benedykt XVI, idzie pod młotek. Właścicielka ma dosyć pielgrzymów - donosi Rzeczpospolita.
Gdy Claudia Dandl kupowała sześć lat temu duży, XVIII-wieczny dom w malowniczym bawarskim miasteczku Marktl, była zachwycona. Ostatnio jednak idylla przerodziła się w koszmar. Ludzie przychodzą do niej już bladym świtem. Dobijają się do drzwi i łomocą w okna. Po dostaniu się do środka robią tysiące zdjęć. Wszystko dlatego, że w domu tym 78 lat temu urodził się Joseph Ratzinger. Wczoraj Dandl dała za wygraną i ogłosiła, że sprzedaje nieruchomość. Choć prawo pierwokupu ma miasto - chce tam zrobić muzeum - kobieta może zarobić fortunę. Należącego niegdyś do Benedykta XVI volkswagena golfa sprzedano ostatnio za blisko ćwierć miliona dolarów.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.