W diecezji opolskiej od dwóch dni obowiazuja nowe przepisy, uchwalone przez I Synod Diecezjalny.
Synod był wydarzeniem duszpasterskim, które się nie kończy, ale otwiera nowy etap bardziej intensywnych starań i pracy całej wspólnoty Ludu Bożego naszego Kościoła lokalnego w rozwijaniu życia religijnego i w pogłębianiu świadomości bycia Kościołem. W sposób szczególny przez najbliższy rok będziemy zgłębiać i odwoływać się do wyzwań jakie postawił przed nami Pierwszy Synod Diecezji Opolskiej. Dotyczy to wyzwań zarówno pod adresem duchowieństwa, jak i wszystkich katolików świeckich. III. Drogie Siostry i Drodzy Bracia! Nie bez znaczenia jest fakt, iż nasz synod zakończyliśmy w trwającym jeszcze Roku Eucharystii. Dlatego chciałbym więcej uwagi poświęcić temu sakramentowi, który jest "szczytem i źródłem mocy Kościoła" (KK 11), a więc także każdego z nas. Statuty synodalne poświęcają wiele uwagi znaczeniu Eucharystii w życiu każdej wspólnoty parafialnej i rodzinnej. Z celebracją Eucharystii wiąże się nierozerwalnie niedziela – Dzień Pański, w którym zobowiązani jesteśmy do uczestnictwa we Mszy świętej. Udział w niedzielnej Eucharystii powinien być odbierany przez chrześcijan nie jako nakaz lub ciężar, ale jako pragnienie i radość. Gromadzenie się razem, słuchanie Słowa Bożego i posilanie się Chrystusem ofiarowanym za nas, winno być radosnym przeżyciem, nadającym sens naszemu życiu i potrzebną siłę w codziennym wypełnianiu obowiązków. Przypomniał to również obecny Ojciec Święty Benedykt XVI podczas Kongresu Eucharystycznego w Barii, a powołując się na przykład męczenników afrykańskich, powiedział: "My, chrześcijanie, nie możemy żyć bez niedzieli". Dlatego nasz Synod spełni pokładane w nim nadzieje, jeśli przynajmniej zachowamy i będziemy rozwijać chrześcijański sposób niedzielnego świętowania. W kontekście Roku Eucharystii pragnę bardziej szczegółowo odnieść się do statutu nr 87, który mówi o przyjmowaniu Komunii św. na rękę. Od 28 czerwca br. w naszej diecezji będzie istniała możliwość przyjmowania Komunii św. do ust albo na rękę. Decyzja będzie należała do każdego wiernego. Z pewnością praktyka ta będzie przyjmowała się powoli, zgodnie z wewnętrznym przekonaniem, ale przede wszystkim z głęboką wiarą i wielką czcią do Pana Jezusa obecnego pod postacią hostii. Istnieją racje historyczne, teologiczne i praktyczne przemawiające za obydwoma formami. Obie formy mają swoje wiekowe istnienie i nie są czymś nowym. Zachowało się wiele świadectw Ojców Kościoła, które wyraźnie mówią o istniejącej przez pierwsze tysiąclecie dziejów Kościoła praktyce przyjmowania Komunii św. na rękę. Z racji teologicznych najważniejszą jest ta, iż Duch Święty w sakramencie chrztu i bierzmowania uświęcił i konsekrował całego człowieka, w wyniku czego ręka jest równie "godna" jak język. Wielu wiernych domagało się Komunii św. na rękę również ze względów higienicznych, w tym zwłaszcza z obawy przed zarażeniem się śliną chorego człowieka.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.