Przeszyty strzałami prawie nagi mężczyzna zachwyca artystów od wczesnego średniowiecza. Miłość do niego wciąż rośnie, a ostatnio święty stał się ulubieńcem show-biznesu - twierdzi Życie Warszawy.
Wizerunek św. Sebastiana, podobnie jak Mona Lisa, wszedł do świata popkultury. I nie chodzi tu wcale o duchowe wartości świętego. Wykorzystywany jest wszędzie: na chorwackich znaczkach, w japońskiej mandze, a nawet, jak się niedawno okazało, w reklamach ekskluzywnych ubrań. Zakochany Gabbana – To chyba jedyny święty, który jest po prostu piękny – tłumaczy ten fenomen Irena Iwasiewicz, specjalistka od reklamy, prywatnie fascynatka legend o świętych. – To także jedyny święty, który tak eksponuje swoje nagie ciało, przesłonięte tylko skromną chustką na biodrach. Związane ręce podkreślają jego bezbronność, a ta niezmiennie urzeka, nie tylko artystów. Święty Sebastian przede wszystkim podbił snobistyczny świat kreatorów mody. I to tych z najwyższej półki. Strona internetowa włoskiego domu mody Dolce&Gabbana; zachwyca szatą graficzną inspirowaną najsłynniejszymi dziełami sztuki. Modele w najnowszej kolekcji D&G; naśladują pozy Wenus Boticellego czy rozbitków z tratwy Meduzy Theodore'a Gericault. Wśród nich króluje jednak piękny blondyn w białych majteczkach stojący w pozie św. Sebastiana, niemal indetycznej z tą z obrazu XV-wiecznego misrza – Andrea Mantegni. Ale pomysł włoskich kreatorów nie jest wcale taki nowy. Wcześniej wizerunek świętego wykorzystał słynny fotograf mody Bruce Weber w kampani reklamowej Versace, która pojawiła się na stronach „Vogue”, „Vanity Fair”, a także w światowych galeriach i muzeach. Święty pacyfista Warto wspomnieć, że ikona bezbronnego świętego w dość oryginalny sposób rozsławiła pacyfistyczne idee słynnego boksera Muhammada Ali. Jego zdjęcie z przebitym strzałami torsem pojawiło się na okładce pisma „Esquire” w 1968 r. Autor fotografii, kolejna sława amerykańskiego show-biznesu – George Lois podkreślił w ten sposób protest boksera przeciw wstąpieniu do armii. – Wiadomo, że Sebastian, zanim jeszcze został świętym, był dowódcą pretorian, przybocznej straży cesarskiej – mówi Irena Iwasiewicz. – Swoje wysokie stanowisko wykorzystywał w obronie chrześcijan. George Lois posłużył się więc św. Sebastianem jak ikoną pacyfizmu. Związane ręce boksera sugerują niechęć do wykorzystania siły, z którą przecież Muhammad Ali jest mocno kojarzony. Patron gejów Młody i piękny święty stał się również ulubieńcem mniejszości seksualnej. Jego nagi tors kusi i nęci, więc w gazetach typu „Gaypied” modele często fotografowani są w rozerotyzowanej pozie schwytanego przy drzewie bądź pręgierzu młodzieńca. Bardziej wysmakowany styl w tej kategorii reprezentują znakomici artyści z Francji, skrywający się pod marką Pierre et Gilles. Ich podmalowywane fotografie św. Sebastiana to przykład genialnej estetyki ocierającej się (świadomie) o słodki kicz. Jest tu erotyzm, ale bez niesmaku, który zostaje po obejrzeniu zdjęć z „Gaypied”. Globalna mania Artystyczny świat wciąż zachwyca się św. Sebastianem. Włochy, Francja, Ameryka, ostatnio nawet Chorwacja czy Japonia – ikona świętego wykorzystywana jest w wielu krajach na różne sposoby. Chorwacja wyemitowała znaczek z postacią św. Sebastiana, a w japońskiej mandze Kinu Sekigushi pojawił się niedawno skrzydlaty bohater „Noir” ze związanymi srebrnym łańcuchem rękoma i ze strzałą w torsie. Postać świętego weszła też w świat wirtualny XXI w. W komputerowych grach Maria Patino cyfrowy manekin przekłuty strzałami umiera na pustyni. Gdzie jeszcze ujrzymy św. Sebastiana? Trudno przewidzieć. Jedno jest pewne – taką popularnością może poszczycić się jedynie święty.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.