Benedykt XVI przyjął na prywatnej audiencji w Castel Gandolfo znaną włoską pisarkę Orianę Fallaci.
O spotkaniu, do którego doszło w sobotę na jej prośbę, włoskie agencje poinformowały dopiero we wtorek. Szczegóły krótkiej audiencji nie są znane. Oriana Fallaci kilkakrotnie wyraziła w ostatnich tygodniach słowa uznania dla papieża, choć jednocześnie ostrzegła go przed tym, by nie powtarzał, jak to ujęła, błędów Jana Pawła II, który prowadził dialog z muzułmanami. W pełnym krytyki pod adresem muzułmanów artykule "Wróg, którego traktujemy jak przyjaciela" opublikowanym na łamach "Corriere della Sera" 16 lipca pod wpływem zamachów terrorystycznych w Londynie Fallaci napisała między innymi, że Kościół katolicki jest zbyt uległy wobec wyznawców islamu. Wyznała, że nie może wybaczyć Janowi Pawłowi II tego, że po obaleniu komunizmu postanowił podjąć dialog z nie mniej groźnym islamem. Benedyktowi XVI wytknęła zaś, że zaledwie trzy dni po zamachach w Londynie powrócił do kwestii zbliżenia z islamem. "Czy Wasza Świątobliwość naprawdę wierzy, że muzułmanie mogą się zmienić i opamiętać i że przestaną rzucać bomby?" - zapytała papieża. Wyraziła opinię, że jeśli Kościół pójdzie na dalsze ustępstwa, "bazylika świętego Piotra stanie się meczetem, a w Watykanie zadomowią się Osama bin Laden i (Abu Musab) Zarkawi". Do tych kwestii pisarka powróciła w wywiadzie, udzielonym w połowie sierpnia szefowi redakcji katolickiej TVP księdzu Andrzejowi Majewskiemu. Powiedziała wtedy, że nie może zrozumieć, dlaczego Jan Paweł II przyjmował w Watykanie "eksterrorystę i magnata terrorystów Jasera Arafata" i czemu polski papież zapraszał imamów do Asyżu oraz nie potępił w bezpośredni sposób Osamy bin Ladena. Księże Andrzeju, przykro mi to mówić, bo wiem dobrze, jak bardzo w Polsce jest czczony Wojtyła. I nie bez racji, bo to był wielki człowiek, wielki przywódca. Lecz w sprawie dialogu z islamem według mnie się mylił - podkreśliła Fallaci.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.