Francja: Skazany za cytowanie Koranu?

Bouziane, mąż dwóch żon i ojciec 16 dzieci, stał się we Francji symbolem islamskiego fundamentalizmu, gdy w ubiegłym roku magazyn "Lyon Mag" przytoczył jego wypowiedź, iż Koran zezwala mężom na bicie niewiernych żon. Słowa te wywołały publiczną burzę i stały się powodem wydalenia imama do Algierii, którą opuścił jeszcze w 1979 roku. Sąd apelacyjny uznał wprawdzie wydalenie za bezprawne, ale po powrocie do Francji Bouziane'a repatriowano ponownie, tym razem pod zarzutem zakłócania porządku publicznego. Inny sąd w Lyonie uwolnił go początkowo od zarzutu podżegania do fizycznej przemocy, argumentując, że oskarżony powtarzał tylko wskazania Koranu, a nie wygłaszał własnej opinii. Jednak prokuratura, jak również dwie organizacje feministyczne z Lyonu odwołały się od tego orzeczenia, czego rezultatem jest obecny wyrok skazujący. Adwokat imama zapowiedział złożenie apelacji w sądzie wyższej instancji. Wyrok ten głosi, że prawo chroni kobiety niezależnie od religii, jaką wyznają ich mężowie. To bardzo ważne dla wszystkich samozwańczych imamów, którzy głoszą, że Koran jest ponad francuskiej prawem - powiedziała szefowa lokalnej organizacji feministycznej w Lyonie Michele Vianes. Bouziane opiekował się wiernymi na przedmieściu Lyonu Venissieux. W reakcji na wzburzenie jego wypowiedzią oświadczył, iż powtarza tylko to, co zawarte jest w Koranie. Zaraz potem francuski parlament szybko uchwalił ustawę, która ułatwiła wydalanie cudzoziemskich imamów, szerzących poglądy radykalne - jak przyporządkowywanie kobietom podrzędnego statusu czy nienawiść do Żydów. Władze francuskie usiłowały zorganizować kursy uniwersyteckie dla imamów, licząc, że w ten sposób przyczynią się do propagowania islamu umiarkowanego. Okazało się to jednak niemożliwe ze względu na ustawowe oddzielenie związków wyznaniowych od państwa.