Płody i zmarłego przy porodzie wcześniaka pochowa w czwartek na warszawskim cmentarzu przy ul. Fosa fundacja Nazaret. To pierwszy taki zbiorowy pogrzeb w kraju
Od miesiąca w przycmentarnym zakładzie pogrzebowym na pochówek czekało 12 ciał, wczoraj Maria Magdalena Bienkiewicz, szefowa fundacji, dowiozła karawanem kolejne razem z dokumentami potrzebnymi do pogrzebu. - Mamy jeden akt zgonu dla 26-tygodniowego wcześniaka i 17 zaświadczeń wydanych dla płodów poronionych przed 22. tygodniem ciąży. Pochowamy osiemnaścioro dzieci. Jeśli fundacja dostarczy kolejne dokumenty, pochowamy więcej dzieci - mówi ks. Józef Maj, proboszcz parafii św. Katarzyny, do której należy cmentarz. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Maciej Kujawski poinformował, że prokuratura nie podjęła jeszcze decyzji o wszczęciu postępowania wyjaśniającego w tej sprawie. Proboszcz zapewnia, że dane rodziców, które trafią do zarządu cmentarza, nikomu nie zostaną ujawnione, a w pogrzebie weźmie udział 11 par rodziców, którzy wydali zgodę na anonimowy pogrzeb swoich dzieci. Bienkiewicz nie chce powiedzieć, w jakim warszawskim szpitalu wydano jej szczątki, bo "dyrektor jej o to nie prosił". Zapewnia jednak, że wszystko odbywa się zgodnie z ustawą o cmentarzach i chowaniu zmarłych z 1959 r. Określa ona: "Prawo pochowania zwłok przysługuje również osobom, które do tego dobrowolnie się zobowiążą", jeśli wcześniej rodzina nie odbierze ciała. - To niewybaczalne, że nie ma śladu po tych dzieciach, że po poronieniach czy aborcjach trafiają na śmietnik czy do kanalizacji. Że szpitale nie wydają rodzicom ich zmarłych dzieci - mówi Bienkiewicz. Mszy przed pogrzebem będzie przewodniczył ks. prałat Zdzisław Peszkowski, kapelan Rodzin Katyńskich i pomordowanych na Wschodzie. W piątek ks. prałat leci do Watykanu na uroczystość kanonizacji dwóch polskich duchownych. Informację o pogrzebie chce przekazać papieżowi.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.