O Mszach zamawianych przez firmy pogrzebowe z watpliwosciami pisze Gazeta Wyborcza.
A teraz pomódlmy się za zmarłych, których pochowała firma Market - usłyszałam w środę pod koniec mszy w olsztyńskiej katedrze. O zmarłych, za których mieliśmy się modlić, nie padło ani słowo więcej. Już na początku mszy był komunikat, że jest ona odprawiana w intencji osób pochowanych przez firmę Market. Zaraz po wyjściu z kościoła zadzwoniłam do znajomego młodego księdza z Olsztyna. - Msze intencyjne, za które firmy pogrzebowe płacą parafiom, są odprawiane w wielu olsztyńskich kościołach. Choć nie wszystkim się to podoba - powiedział, prosząc o niepodawanie nazwiska. W listopadzie takie msze w Olsztynie zamówiły m.in. Market, Hades i Arkadia. Do ich wymyślenia przyznaje się właśnie Market. Iwona Skonieczna, właścicielka tej firmy: - Na pomysł zamawiania mszy za ludzi, których pochowaliśmy w minionym roku, wpadł na początku lat 90. brat, a ja kontynuuję tradycję. Coraz więcej firm ściąga od nas ten pomysł i też zamawia msze, ale nie mam im tego za złe, bo uważam, że to bardzo szczytne - mówi "Gazecie" Skonieczna. Jedne firmy wysyłały rodzinom zmarłych imienne zaproszenia na nabożeństwo, inne zamieszczały ogłoszenia prasowe - w ten sposób zapraszała ostatnio na mszę w kościele św. Józefa na Zatorzu firma Arkadia. - List z zakładu pogrzebowego to nic miłego, a poza tym, nie wszystkie rodziny są zainteresowane udziałem w mszy. Dlatego informowałem o niej przez ogłoszenie - mówi Andrzej Domasiewicz z Arkadii. Proboszcz tej parafii, ksiądz prałat Bronisław Siekierski, przyznaje, że nie sposób było wyliczyć na nabożeństwie nazwisk wszystkich zmarłych, więc modlił się "za zmarłych, których pochowała firma Arkadia". - Takie msze to w skali kraju zjawisko marginalne. Nie mam jednak wątpliwości, że nie wynikają wyłącznie ze szlachetności serca właścicieli zakładów pogrzebowych, ale z chęci zareklamowania się. Przecież naszej branży w mediach reklamować się nie wypada, a ambona to idealne miejsce - mówi Krzysztof Wielicki z Polskiego Stowarzyszenia Kremacyjnego Administratorów Cmentarzy i Przedsiębiorców Pogrzebowych. - Firma, którą w Zaduszki wymienia ksiądz, musi się wydawać ludziom porządna, więc na pewno w razie kolejnych pochówków będą korzystali z jej usług. Przykre to, ale prawdziwe... Właściciele firm uważają jednak, że nie uprawiają reklamy w kościołach. Czy księża myślą podobnie? - Przecież nie modliliśmy się za firmę, tylko za ludzi, których ona pochowała - irytuje się ksiądz Siekierski. Jednak proboszcz katedry ks. Andrzej Lesiński przyznaje, że takie msze mogą u niektórych rodzić podejrzenia o kryptoreklamę. - Ale to złudzenie. Modlitwa nie szkodzi, a pomaga zmarłym. Nie widzę nic złego w tym, że firmy pogrzebowe pamiętają o tych, których pochówek organizowały.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.