Szkolni koledzy, nauczyciele, rodzina uczestniczyli w poniedziałek w Warszawie w rocznicowej mszy św. w intencji Grzegorza Przemyka i jego matki Barbary Sadowskiej. 30 lat temu milicjanci śmiertelnie pobili 19-letniego Przemyka na warszawskiej Starówce.
Od tamtej pory każdego roku 13 maja w kościele św. Antoniego przy ul. Senatorskiej odprawiana jest rocznicowa msza. Przychodzą na nią nie tylko bliscy znajomi Przemyka, ale też uczniowie równoległych klas licealnych, a także jego koledzy z podstawówki. Jak mówią, Grzegorz Przemyk jest dziś dla nich nie tylko kolegą ze szkoły, ale też symbolem.
"Zdecydowanie Grzegorz Przemyk jest symbolem - odwagi, niezależnego myślenia" - powiedziała PAP koleżanka Przemyka z równoległej klasy w liceum - Beata.
Lilka, koleżanka z tej samej klasy, wspomina, że Przemyk był "był postacią, której się nie zapomni". Jak dodała, na rocznicowe msze przychodzi właśnie przez wzgląd na pamięć o człowieku i wydarzeniu, które było dla niej i jej kolegów "ciosem w samo serce".
Ksiądz podkreślał w homilii, że pamięć o Grzegorzu Przemyku i bezprawiu, które go spotkało, trwa właśnie dzięki zgromadzonym tego dnia w kościele. "Dzięki wam (...) ja o tym wiem, dzięki wam wiedzą też o tym uczniowie XVII Liceum im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego" - mówił ksiądz, nawiązując do szkolnego sztandaru, który przynieśli na mszę przedstawiciele liceum Przemyka.
"Kiedy młodemu człowiekowi, wkraczającemu w dorosłość odbiera się podstawowe prawo człowieka, prawo do życia nie możemy o tym zapominać, musimy o tym pamiętać" - mówił ksiądz. "Bo nie możemy nie pamiętać, bo jeżeli byśmy zapomnieli, to może najbliżsi by nam wybaczyli, może sam Grzegorz by nam wybaczył, ale (...) historia by nam nie wybaczyła" - dodał.
Uczestnicy mszy niechętnie mówili o wydarzeniach sprzed 30 lat, podkreślając, że są to trudne, bardzo osobiste wspomnienia. Przyznawali, że rocznicowe uroczystości są też dla nich okazją do spotkania dawnych kolegów, podtrzymania znajomości.
W tych dniach spotykają się nie tylko w kościele. We wtorek w południe złożą kwiaty pod upamiętniającymi Przemyka tablicami: na budynku liceum przy ul. Elektoralnej oraz przy ul. Jezuickiej, gdzie mieścił się komisariat, w którym śmiertelnie pobito Przemyka.
Wieczorem we wtorek w gmachu liceum odbędzie się spotkanie klasy Przemyka, a w piątek czynna będzie tam wystawa zdjęć, dokumentów i szkolnych pamiątek, poświęconych Przemykowi.
Śmiertelne pobicie Grzegorza Przemyka to jedna z najgłośniejszych zbrodni aparatu władzy PRL lat 80. - do dziś nie do końca wyjaśniona.
12 maja 1983 r. Przemyk wraz z przyjacielem Cezarym F. świętował na pl. Zamkowym egzamin maturalny. Zatrzymany przez MO, na pobliskim komisariacie przy ul. Jezuickiej otrzymał ponad 40 ciosów pałkami po barkach i plecach oraz kilkanaście ciosów łokciem lub pięścią w brzuch. Przewieziony do szpitala, zmarł 14 maja w wyniku ciężkich urazów jamy brzusznej.
Wyniki najnowszych badań powinny zostać ogłoszone pod wieczór.
Atakujący przejęli kontrolę nad portfelem cyfrowej monety Ether.
Prosi, by we wszystkich parafiach podczas Mszy odmawiane były dwie modlitwy.