Pochodzący z Hongkongu, nowy kardynał Joseph Zen (Zen Ze Kiun) zapowiedział działania na rzecz nawiązania stosunków Chin komunistycznych ze Stolicą Apostolską.
Nowy purpurat złożył taką zapowiedź na konferencji prasowej w Hongkongu. Godność kardynalską Zen otrzymał w środę od papieża Benedykta XVI. Na czwartkowej konferencji prasowej w Pekinie, pytany o związane z tą nominacją chińskie oczekiwania, rzecznik MSZ Liu Jianchao stwierdził, że "religijne osobistości nie powinny mieszać się do polityki". Joseph Zen jest znanym krytykiem restrykcyjnych chińskich ustaw, zmierzających do ograniczenia swobód, jakimi -w przeciwieństwie do Chin kontynentalnych - cieszy się Hongkong. Stał za falą sporych protestów, jakie w lipcu 2003 roku przetoczyły się przez to terytorium. Pekin potępił jego ówczesną rolę. Zen należy do czołowych zwolenników zakazanego w Chinach kościoła podziemnego, zwanego także domowym. Wielu wyznawców tego kościoła ma w Chinach kłopoty; jest prześladowanych, karanych finansowo, a nawet zsyłanych do obozów pracy. Oficjalny kościół katolicki, zwany także patriotycznym, jest w pełni kontrolowany przez władze. To one udzielają zgody na funkcjonowanie świątyń, mianują własnych księży i biskupów. Kościół katolicki w Chinach zmuszono do wyrzeczenia się kontaktów z Watykanem w 1951 roku, po przewrocie komunistycznym, dokonanym w 1949 roku przez Mao Zedonga (Mao Tse-tunga). Stolica Apostolska zerwała wtedy stosunki dyplomatyczne z Pekinem i nawiązała je z uważanym za sukcesora Republiki Chińskiej Tajwanem. Stosunki te utrzymuje do dziś. Według oficjalnych danych, chrześcijanie w Chinach stanowią około jednego proc. ludności; ok. 5 mln to protestanci, a 4 mln - katolicy. Liczba wiernych Kościoła podziemnego jest o wiele wyższa.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.