Nieznani sprawcy ostrzelali samochód, którym jechał chaldejski biskup pomocniczy w Bagdadzie, Shlemon Warduni. Nikt nie został zabity ani ranny.
Samochód był jednak podziurawiony serią z broni maszynowej. Muzułmanie, którzy udzielili biskupowi pomocy stwierdzili, że „cudem uniknął on śmierci i że uratował go krzyż, który nosi na szyi”. Według biskupa Warduniego nie on był celem terrorystów. Najprawdopodobniej jednak była to próba zastraszenia hierarchy. Bp Warduni jechał na spotkanie z byłym nuncjuszem apostolskim w Iraku Fernando Filonim. Strzały padły, gdy zaczął wyprzedzać jadącego przed nim dżipa. Chaldejski biskup pomocniczy w Bagdadzie podkreślił, że to co się mu przydarzyło jest doskonałym odbiciem sytuacji panującej w Iraku, gdzie bez przerwy giną niewinni ludzie.
Dzień wcześniej ukraiński wywiad wojskowy (HUR) potwierdził atak na rafinerię ropy w mieście Ufa.
Według armii z około 1 mln osób zamieszkujących Gazę uciekło dotąd około 280 tys.
Nowy Metropolita Katowicki w rozmowie z PAP o sytuacji Kościoła w Polsce dziś.