W stolicy Kolumbii Bogocie znaleziono zwłoki księdza i kleryka seminarium.
Sprawcy naciągnęli na głowę duchownego worek i udusili go. Natomiast kleryk został uduszony poduszką. Do zabójstwa doszło w domu, gdzie mieszkali - poinformowała policja. Jak na razie nie są znane motywy zbrodni, do której doszło w nocy z czwartku na piątek w minionym tygodniu. Ciała znalazła następnego dnia sąsiadka proboszcza. Kolumbijska gazeta "El Tiempo" poinformowała, że 44-letni ks. Vimy Torres Saenz przed kilkoma laty został przeniesiony do Bogoty, gdyż w miejscu gdzie pracował wcześniej, w diecezji Girardot, wielokrotnie grożono mu śmiercią. Ostatnio informował także wspólnotę parafialną, że czuje się zagrożony. Kapłan był znany ze swojego krytycznego stanowiska wobec polityki kolumbijskich władz.
Nowe pojawienie się wirusa i stan epidemii ogłoszono w zeszłym tygodniu.
Kontrakty z NFZ wystarczają tylko na pokrycie podstawowych kosztów - zwraca uwagę organizacja.
8-letni Roman Oleksiw doznał oparzeń czwartego stopnia blisko połowy ciała.