W stolicy Kolumbii Bogocie znaleziono zwłoki księdza i kleryka seminarium.
Sprawcy naciągnęli na głowę duchownego worek i udusili go. Natomiast kleryk został uduszony poduszką. Do zabójstwa doszło w domu, gdzie mieszkali - poinformowała policja. Jak na razie nie są znane motywy zbrodni, do której doszło w nocy z czwartku na piątek w minionym tygodniu. Ciała znalazła następnego dnia sąsiadka proboszcza. Kolumbijska gazeta "El Tiempo" poinformowała, że 44-letni ks. Vimy Torres Saenz przed kilkoma laty został przeniesiony do Bogoty, gdyż w miejscu gdzie pracował wcześniej, w diecezji Girardot, wielokrotnie grożono mu śmiercią. Ostatnio informował także wspólnotę parafialną, że czuje się zagrożony. Kapłan był znany ze swojego krytycznego stanowiska wobec polityki kolumbijskich władz.
Wystawiono tam znaleziska, na które natrafiono podczas prac.
Stwierdził, że "wrogowie USA używają go, by zabijać Amerykanów".
Zwyczaj ustawiania tam choinki i szopki wprowadził Jan Paweł II w 1982 roku.