Sąd okręgowy w Mińsku skazał 27 marca na 10 dni więzienia białoruskiego marianina, o. Andreja Sidarowicza. Jest on duszpasterzem dwóch wspólnot katolickich w Orszy - obrządku łacińskiego i greckokatolickiego.
Był jednym z duchownych różnych wyznań obecnych – zwykle w cywilnym ubraniu – na Placu Październikowym w Mińsku, gdy protestowano tam w w dniach w dniach 19-24 marca przeciw łamaniu prawa i sfałszowaniu wyborów prezydenckich. Kapłani rzymskokatoliccy, greckokatoliccy i prawosławni oraz pastorzy protestanccy służyli duchową opieką uczestnikom manifestacji, zwłaszcza mieszkańcom tzw. "miasteczka namiotowego". O. Sidarowicz pozostawał tam z młodzieżą przez kilka dni, pełniąc wśród niej posługę kapłańską. W nocy z 23 na 24 marca, w czasie szturmu jednostek specjalnych, zatrzymano go wraz z innymi osobami przebywającymi w "miasteczku namiotowym" i przewieziono do aresztu śledczego.
Zaapelował też, aby pozostali wierni tradycji polskiego oręża.
"Śmiało można powiedzieć, że pielgrzymujemy. My przedstawiciele władz państwowych (...)".
W kraju w siłę rosną inne, zwaśnione z nimi grupy ekstremistów.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.