Kardynał Zenon Grocholewski powiedział agencji ANSA, że po beatyfikacji relikwia Jana Pawła II zostanie przekazana do katedry na Wawelu.
Nie wyjaśnił, jaka to będzie relikwia. Prefekt Kongregacji Wychowania Katolickiego wyraził przekonanie, że polski papież jest wzorem świętości i punktem odniesienia dla dzisiejszego świata. "Z całą pewnością relikwia znajdzie się w katedrze wawelskiej" - podkreślił kardynał Grocholewski, przedstawiony przez włoską agencję prasową jako jeden ze świadków w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II. Zdaniem purpurata, o świętości papieża świadczy to, że był on mistykiem i człowiekiem głębokiej modlitwy. "Papież często powtarzał - powiedział polski kardynał - że jego najważniejszym zadaniem jest modlitwa i że każda jej chwila liczy się bardziej niż wiele godzin pracy, także apostolskiej". "Drugim powodem tego, że należy uważać go za świętego, jest fakt, iż całkowicie oddał się Kościołowi. Czego trzeba więcej, aby zostać świętym?" - dodał kardynał Zenon Grocholewski. Jego zdaniem Jan Paweł II pozostaje punktem odniesienia dla dzisiejszego świata. "Po jego śmierci słyszeliśmy piękne słowa, pochodzące nawet z takich miejsc świata, które uważamy za odległe. Hołd Janowi Pawłowi II złożyli świeccy intelektualiści, muzułmanie, żydzi, buddyści i szintoiści. Nie ma grupy ludzi, która nie prowadziła z nim dialogu" - zauważył kardynał Grocholewski. "Drzwi papieża - dodał kardynał - były zawsze otwarte. Rozmawiał z szacunkiem ze wszystkimi, nikogo nigdy nie obraził i zawsze był konsekwentny. Przez 27 lat pontyfikatu nie zmienił nawet o przecinek swych myśli o wierze, nigdy nie złagodził doktryny, by sprawić komuś przyjemność lub by się przypodobać". W opinii kardynała Grocholewskiego "papież zostanie beatyfikowany bardzo szybko, ale nie teraz". "Myślę, że uroczystość beatyfikacyjna odbędzie się w Rzymie, a nie w Polsce, gdyż papież Jan Paweł II miał wymiar uniwersalny" - dodał polski kardynał. "Możemy dotknąć dziedzictwa polskiego papieża. Dlatego czuję, że jest obok, i nie odczuwam tak jego braku" - wyznał watykański minister oświaty.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.