Jest w Sejmie osoba, która codziennie spotyka się z politykami, a polityką się właściwie nie interesuje. To sejmowy kapelan ksiądz Jacek Dzikowski, który codziennie o 7.30 odprawia mszę w parlamentarnej kaplicy - donosi Newsweek Polska.
- Odkąd jestem kapelanem, nie zdarzyło się jeszcze, by na porannej mszy nie było nikogo - deklaruje. -- Czy obecność posłów na porannym nabożeństwie świadczy, że są oni bardziej pobożni niż przeciętni Polacy? - dopytuje Newsweek - To tak jak w każdej parafii - ocenia ksiądz Jacek. - Wszędzie są ludzie bardziej i mniej pobożni. Tutaj nie ma żadnej różnicy. Tygodnik dowiedział się, że sejmową kaplicę najczęściej odwiedzają politycy prawicy, ale partyjni liderzy rzadko się pokazują. Często przychodzi Anna Sobecka z LPR, Franciszek Stefaniuk z PSL czy Tadeusz Cymański z PiS. - Po to w Sejmie jest kaplica, by posłowie z niej korzystali - komentuje ksiądz Dzikowski. Sejmowy kapelan porównuje parlament do małego miasteczka. - Na miejscu jest mały sklep, lekarz, fryzjer. Jest również i ksiądz - żartuje. - Posłowie często spędzają na Wiejskiej całe tygodnie. A każdy człowiek, również poseł, ma potrzeby duchowe. I to nie tylko przed Wielkanocą - podsumowuje ksiądz kapelan.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.