Po ponad dwuletnim procesie katowicki sąd okręgowy skazał we wtorek b. prezydenta Zabrza Jerzego G. na 25 lat więzienia za zabójstwo wierzyciela. Według oskarżenia Lech F. zginął, bo G. nie był w stanie zwrócić mu wynoszącego kilkaset tysięcy złotych długu.
Razem z byłym prezydentem na ławie oskarżonych zasiadło też czterech mężczyzn, którzy mieli brać udział w zbrodni lub pomóc w przestępstwie. Sąd wymierzył im kary od 2 lat w zawieszeniu do 25 lat więzienia.
Do zabójstwa doszło 17 sierpnia 2008 r. w lesie w Wymysłowie w powiecie będzińskim. Następnego dnia ciało Lecha F. znalazł grzybiarz. Ofiara przed śmiercią została skrępowana i pobita. Z przeprowadzonej sekcji wynikało, że F. zmarł wskutek wykrwawienia po ranach zadanych ostrym narzędziem, przypuszczalnie nożem.
Były prezydent Zabrza został zatrzymany i aresztowany w listopadzie 2009 r. Zdaniem prokuratury motywem zbrodni były nieporozumienia na tle finansowym. Jerzy G. pożyczył od Lecha F. 246 tys. zł. Z odsetkami miał mu zwrócić ok. 800 tys. zł. Jerzy G. od początku konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia zbrodni, podobnie jak bracia Robert i Rafał T., którym przypisano współudział w zabójstwie. Kolejny oskarżony, Mariusz F., przyznał się do porwania Lecha F., ale do jego zamordowania już nie. Twierdzi, że po uprowadzeniu porywacze zostawili F. sam na sam z Jerzym G.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.