Z powodu złego stanu zdrowia b. szefa MSW Czesława Kiszczaka warszawski sąd zawiesił jego proces za przyczynienie się do śmierci dziewięciu górników kopalni "Wujek" w 1981 r.
Sąd Okręgowy w Warszawie podjął taką decyzję w środę, po zapoznaniu się z opinią psychologa i psychiatrów, którzy uznali, że zdrowie 88-letniego Kiszczaka nie pozwala na sądzenie go po raz piąty w sprawie "Wujka".
Z tego samego powodu w końcu maja br. Sąd Apelacyjny w Warszawie zawiesił postępowanie apelacyjne wobec Kiszczaka, skazanego w ub. roku przez sąd okręgowy na dwa lata więzienia w zawieszeniu ws. wprowadzenia w 1981 r. stanu wojennego.
Jeśli zdrowie Kiszczaka nie poprawi się, nigdy już nie zasiądzie na ławie oskarżonych.
Jeszcze w początku lat 90. katowicka prokuratura oskarżyła Kiszczaka, że umyślnie sprowadził "powszechne niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia ludzi", wysyłając jako szef MSW 13 grudnia 1981 r. szyfrogram do jednostek milicji mających m.in. pacyfikować zakłady strajkujące po wprowadzeniu stanu wojennego. Zdaniem prokuratury bez podstawy prawnej Kiszczak przekazał w nim dowódcom oddziałów MO swe uprawnienia do wydania rozkazu użycia broni przez te oddziały - co miało być podstawą działań plutonu ZOMO, który 15 i 16 grudnia strzelał w kopalniach "Manifest Lipcowy" i "Wujek".
Z powodu złego zdrowia Kiszczaka jego sprawę wyłączono w 1993 r. z katowickiego procesu zomowców. Po kilku procesach pięć lat temu zapadły w nim ostateczne wyroki skazujące ich na kary od 3,5 roku do 6 lat więzienia. Kiszczak, któremu groziło do 8 lat więzienia, odpierał zarzut. Jego pierwszy proces ruszył w 1994 r. W 1996 r. SO uniewinnił go. W 2004 r. skazał na dwa lata więzienia w zawieszeniu. W 2008 r. sprawę umorzono z powodu przedawnienia. W 2011 r. ponownie go uniewinniono. Wszystkie wyroki uchylał potem Sąd Apelacyjny.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.