Podejmijmy wszyscy wysiłek budowania lepszej przyszłości Ojczyzny napisał biskup radomski Zygmunt Zimowski w liście pasterskim z okazji 30-lecia radomskiego protestu robotniczego z czerwca 1976 r. Publikujemy cały tekst listu odczytanego w kosciołach diecezji radomskiej 18 czerwca br.
2. Budowanie Królestwa sprawiedliwości, miłości i pokoju Wśród ofiar tamtych wydarzeń byli uczestnicy protestu, a nawet przypadkowi przechodnie, aresztowani, bici podczas tzw. ścieżek zdrowia, zwalniani z pracy. Ofiarą stało się w pewnym sensie całe nasze miasto, które zyskało od tamtych wydarzeń znamię "miasta z wyrokiem". Wśród ofiar był także proboszcz podradomskiej parafii Pelagów, ks. Roman Kotlarz, który uczynił znak krzyża nad idącymi się upomnieć o prawo do godnego życia, a potem w swych kazaniach stawał w obronie represjonowanych. Wielokrotnie przesłuchiwany, szykanowany, wreszcie pobity przez "nieznanych sprawców" zmarł niespełna 2 miesiące po radomskim proteście. O tamtych czerwcowych wydarzeniach piętnaście lat później mówił Jan Paweł II na radomskim lotnisku: "Można powiedzieć, że rok 1976 stał się wstępem do dalszych wydarzeń lat osiemdziesiątych. Kosztowały one wiele ofiar, aresztowań, upokorzeń, tortur (zwłaszcza praktykowanych pod nazwą 'ścieżki zdrowia'), śmierci (m.in. jednego z duszpasterzy) - poprzez to wszystko torowały drogę ludzkiemu pragnieniu sprawiedliwości". Przypominamy tamte wydarzenia i będziemy uroczyście obchodzić ich trzydziestą rocznicę nie tylko po to, by oddać hołd radomskim robotnikom - bohaterom czerwcowego zrywu, ale by dziękować Bogu za to, że m.in. i z ich cierpień wyrosła wolna Rzeczpospolita. Przypominamy te wydarzenia także po to, by zastanowić się, na ile w wolnej już Ojczyźnie spełnia się to ludzkie i ewangeliczne "pragnienie i łaknienie sprawiedliwości. Łaknienie i pragnienie sprawiedliwości oznacza dążenie do przezwyciężenia wszystkiego, co jest niesprawiedliwością i krzywdą, co jest pogwałceniem praw człowieka" - mówił w Radomiu Jan Paweł II. Te słowa wypowiedziane na naszej radomskiej ziemi oraz fakt papieskiej modlitwy przy Pomniku Ludzi Skrzywdzonych muszą rodzić jakieś szczególne zobowiązanie, aby czynić wszystko, by tych krzywd więcej nie było. Tymczasem i w wolnej Ojczyźnie wciąż ich nie brakuje i znów najczęściej dotyczą świata ludzkiej pracy. Dramat bezrobocia, wyzysk, łamanie praw pracowniczych, deptanie ludzkiej godności i godności pracy to fakty, przez które wciąż niezaspokojone pozostaje "pragnienie i łaknienie sprawiedliwości". Trzeba też otwarcie powiedzieć, że te przejawy niesprawiedliwości są nie tylko łamaniem praw ludzkich, ale także prawa Bożego; poniżają człowieka i obrażają Boga. Dlatego przed trzema laty Papież przestrzegał, że "grzechem wołającym o pomstę do nieba jest zatrzymywanie należności za pracę. 'Zabija bliźniego, kto mu zabiera środki do życia, i krew wylewa, kto pozbawia zapłaty robotnika' - mówi Pismo (Syr 34, 22). Zdarza się, iż pracodawcy w Polsce odmawiają podwładnym prawa do odpoczynku, do świadczeń lekarskich, a nawet do macierzyństwa. Czy nie oznacza to ograniczania wolności, o jaką walczyła 'Solidarność'?" pytał Ojciec Święty (Przemówienie do "Solidarności", Rzym, maj 2003). Moglibyśmy dopowiedzieć: czy nie oznacza to łamania tych praw, o które walczyli radomscy robotnicy trzydzieści lat temu? W innym przemówieniu Papież apeluje do pracodawców: "Nie dajcie się zwieść wizji natychmiastowego zysku, kosztem innych. Strzeżcie się wszelkich pokus wyzysku. W przeciwnym razie każde dzielenie eucharystycznego Chleba stanie się dla was oskarżeniem" (Legnica, 1997). Nie można więc przystępować do Komunii Świętej, gdy krzywdzi się swych pracowników przez wyzysk, niesprawiedliwą płacę. Niesprawiedliwość wobec bliźnich jest niesprawiedliwością wobec Boga. "Oto woła zapłata robotników, którą zatrzymaliście, a krzyk ich doszedł do uszu Pana zastępów" (Jk 5, 1.4), "Wszystko, cokolwiek uczyniliście jednemu z moich braci najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25, 40).
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.