Środowisko "Więzi" zachowało się bardzo mądrze i kompetentnie, bardzo wysoko oceniam metodologię przyjętą przez autorów opracowania na temat współpracy ks. Michała Czajkowskiego z SB - powiedział w rozmowie z KAI szef Biura Edukacji IPN dr hab. Jan Żaryn.
Żaryn zwrócił uwagę, że raport ten został przygotowany, przez osoby, które bardzo dobrze znały ks. Czajkowskiego. Równocześnie, autorzy opracowania na bieżąco konfrontowały informacje uzyskane z dokumentów służby bezpieczeństwa z "osobą dramatu". Historyk wysoko ocenił tę metodologię. - Przygotowany tą metodą raport - zauważył Żaryn - prowadzi do wniosku, że wiarygodność źródeł postesbeckich jest bardzo duża. W opracowaniu nie kwestionuje się wiarygodności tych źródeł, wręcz odwrotnie, autorzy dochodzą do wniosku, że en bloc materiał znajdujący się w archiwach IPN odpowiada rzeczywistości historycznej. Wątpliwości dotyczą co najwyżej ważnych skądinąd szczegółów. Równocześnie "opracowanie pokazuje też, że istnieje bardzo trudna i bolesna droga uświadamiania sobie prawdy o wydarzeniach z przeszłości" - podkreślił naukowiec. Żaryn zaznaczył, że "po zerwaniu współpracy w 1984 r. ks. Czajkowski już przeszedł zapewne - w swoim sumieniu - drogę oczyszczenia, a teraz po 22 latach musiał to zrobić ponownie, tym razem publicznie". - Ta postawa środowiska i samego kapłana powinna uczyć innych. Każde przyznanie się do winy jest bowiem odczytywane przez nas, Polaków, pozytywnie. Trwanie w kłamstwie, to oznaka tchórzostwa, świadectwo podwójnego upadku i braku honoru - uważa historyk. Dr hab. Jan Żaryn przyznał, że przy sporządzaniu raportu na temat o. Konrada Hejmo historycy IPN zastanawiali się, czy mogą udostępnić zakonnikowi jego akta. Ponieważ nie był osobą pokrzywdzoną, nie udostępniono mu tych dokumentów. Zdaniem Żaryna, "z dylematu tego, obronną ręką wyszli autorzy raportu WIĘZI".
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.