Ks. prał. Wacław Karłowicz, ostatni żyjący kapelan Armii Krajowej podczas Powstania Warszawskiego, otrzymał 31 lipca Dyplom Honorowego Obywatela Miasta Stołecznego Warszawy.
Dokument wręczono mu na uroczystej sesji Rady Miasta zwołanej z okazji Dnia Pamięci Warszawy w sali balowej Zamku Królewskiego. "Chciałbym być dobrym księdzem Warszawy" - powiedział 99-letni ks. Wacław Karłowicz, odbierając honorowy dyplom. "Gdy szedłem po gimnazjum do seminarium duchownego, mówię swojej mamie: «Idę na księdza». Mama odpowiedziała: «Idź, ale masz być dobrym księdzem»" - wspominał sędziwy kapłan. Przypomniał, że Warszawa była zawsze związana z jego kapłańską działalnością. Docenił wielkość tego miasta podczas oblężenia w 1939 r., kiedy to stało się ono "ośrodkiem potężnymi i miastem, które przewodzi całemu narodowi". Uroczystą sesję w sali balowej Zamku Królewskiego w Warszawie otworzył przewodniczący Rady Miasta Stołecznego Warszawy Witold Kołodziejski. Obecni byli także pełniący funkcję prezydenta stolicy Kazimierz Marcinkiewicz, przedstawiciele najwyższych władz państwowych, Kościołów katolickiego i prawosławnego a także kombatanci. Ks. prałat Wacław Karłowicz urodził się pod Pułtuskiem w 1907 r. Jest ostatnim z żyjących kapelanów Armii Krajowej podczas Powstania Warszawskiego. Święcenia kapłańskie przyjął w 1932. Do chwili wybuchu wojny pracował jako katecheta. W czasie wojny rozpoczął pracę w konspiracji - jego zadanie polegało na przekazywaniu kurierów, którzy przybywali z Londynu, łącznikom AK. Był kapelanem baonów NOW-AK "Gustaw" i "Antoni" oraz oddziałów, walczących na Starówce w czasie Powstania Warszawskiego. Miał pseudonim Andrzej Bobola. Zasłynął brawurową akcją wyniesienia krzyża Baryczków z płonącej katedry. Był też kapelanem szpitala polowego przy ul. Długiej. Od lat siedemdziesiątych spotyka się z młodzieżą i odprawia Msze św. w Olszynce Grochowskiej - miejscu, w którym rozegrała się ważna bitwa Powstania Listopadowego.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.