Siedmioosobowej rodzinie ze wschodniego Berlina grozi eksmisja za głośne nocne sesje modlitewne, zakłócające spokój sąsiadom - doniosła gazeta "Bild- Zeitung".
Modlitwy słychać podobno w całym bloku. "Naprawdę nie chcę przeszkadzać sąsiadom, ale nagłośnienie jest potrzebne w naszej walce z diabłem" - powiedział gazecie Pierre D., który jest głową tej chrześcijańskiej rodziny. Sąsiedzi mają dość; ich skargi doprowadziły do wydania nakazu eksmisji, przeciwko któremu rodzina protestuje teraz w sądzie. "Musimy wychodzić rano do pracy, więc potrzebny jest nam sen" - mówił jeden z sąsiadów, opisując głośne modlitewne śpiewy i okrzyki, rozpoczynające się nierzadko o wpół do trzeciej nad ranem i słyszane w całym dziesięciopiętrowym bloku. Brak informacji o konkretnym wyznaniu modlącej się głośno rodziny i o powodach, dla których tak intensywnie zwalczają diabła, nie reagując na skargi innych lokatorów.
Zaatakowano regiony chersoński, doniecki i dniepropietrowski.
Ludzie oskarżają mnie o kolaborację. Jak ktokolwiek może tak o mnie mówić?
5,4 mld osób żyje w krajach, gdzie łamane jest prawo do wolności religijnej.
Nic nie wskazuje na to, żeby KE była skłonna wycofać się z założeń systemu ETS 2.
To reakcja na wypuszczeniu w jej kierunku kolejnych balonów.