Wszelkie formy tajnej współpracy duchownych z komunistycznymi służbami
bezpieczeństwa były grzechem - napisali polscy biskupi diecezjalni w przyjętym
25 sierpnia na Jasnej Górze "Memoriale Episkopatu Polski w sprawie współpracy
niektórych duchownych z organami bezpieczeństwa w Polsce w latach 1944 -
1989".
Memoriał Episkopatu Polski
w sprawie współpracy niektórych duchownych z organami bezpieczeństwa w Polsce
w latach 1944-1989
Wprowadzenie
W ostatnim okresie, w związku z publikacjami materiałów pochodzących z archiwów Instytutu Pamięci Narodowej, jesteśmy świadkami wzmożonego zainteresowania opinii publicznej sprawą lustracji duchowieństwa polskiego. Kościół jest oskarżany o chęć ukrywania trudnej dla niego prawdy, o próbę chronienia odpowiedzialnych za współpracę ze służbami bezpieczeństwa i o zapominanie o ofiarach tejże współpracy. W konsekwencji podważany jest autorytet Kościoła, osłabiana jest jego wiarygodność. Dość łatwo zapomina się, że w czasach totalitaryzmu komunistycznego cały Kościół w Polsce stale sprzeciwiał się zniewalaniu społeczeństwa i był oazą wolności i prawdy.
Biskupi słusznie sprzeciwiają się lustracji pozbawionej jasnych zasad, gdyż może ona wyrządzić poważną krzywdę wielu uczciwym duchownym, osobom życia konsekrowanego i wiernym świeckim. Taka „dzika lustracja" niestety dokonuje się i wyrządza ogromne szkody poszczególnym osobom i całemu społeczeństwu.
Dokumentacja przechowywana w archiwach IPN odsłania część rozległych obszarów zniewalania i neutralizowania społeczeństwa polskiego przez służby bezpieczeństwa totalitarnego państwa. Nie jest to jednak pełna i jedyna dokumentacja o minionych czasach. Obok niewątpliwego zła, związanego z funkcjonowaniem aparatu inwigilacji i zniewalania, byliśmy świadkami postaw wielkiej rzeszy ludzi, w tym również ludzi Kościoła, którzy zdecydowanie sprzeciwiali się złu i mu nie ulegli. Najczęściej tego rodzaju postawy, często heroiczne, nie mają żadnej spisanej dokumentacji.
Zauważamy rażącą dysproporcję w ukazywaniu prawdy o minionej epoce: prawdy o katach i o ofiarach. Tysiące funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa łamało sumienia swoich rodaków, pełniąc haniebną służbę i otrzymując za to wynagrodzenie. Na przestrzeni lat setki tysięcy osób pełniło wysokie czy niższej rangi funkcje partyjne, utrwalając narzucony narodowi system komunistyczny. Dziś otrzymują oni za to emeryturę i są nietykalni. Natomiast „rozliczane" są ich ofiary, z których część rzeczywiście uległa represji i poszła na współpracę, wyrządzając krzywdę innym, ale przede wszystkim zniewalając siebie i łamiąc własne sumienie, własną godność, własne życie.