O. Rydzyk przekonał Radę

Przewodnicząca KRRiT Elżbieta Kruk wyjaśniła, że Rada uznała też argumenty dyrektora toruńskiej rozgłośni. Ks. Tadeusz Rydzyk tłumaczył, że felieton mieści się w granicach swobody wyrażania poglądów i idei. Wcześniej postępowanie w tej sprawie umorzyła toruńska prokuratura. Michalkiewiczowi zarzucano, że treści zawarte w felietonie były antysemickie. Chodzi o nadany w marcu felieton, w którym Michalkiewicz powiedział m.in.: "Gdy my tu jesteśmy zajęci wprowadzaniem demokracji na Ukrainie i Białorusi, od tyłu zachodzą nas Judajczykowie, próbując wymusić na naszym rządzie zapłatę haraczu zwanego dla niepoznaki rewindykacjami". Jak tłumaczył Michalkiewicz, domaga się tego m.in. "Światowy Kongres Żydów - główna firma koncernu holokaustowej industrii", który "ustami swego ówczesnego sekretarza pana Israela Singera zażądał od Polski kolejnego haraczu - tym razem chodziło o mienie pozostawione przez Żydów zabitych podczas wojny przez Niemców". Felieton Michalkiewicza ostro skrytykowała m.in. Rada Etyki Mediów, a skargę do KRRiT skierowało Stowarzyszenie Przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii "Otwarta Rzeczpospolita", które podkreślało antysemicki charakter felietonu. Zdaniem Elżbiety Kruk, przeprowadzona przez KRRiT analiza wypowiedzi Michalkiewicza nie potwierdziła stawianych mu zarzutów, w tym, że zaprzecza on zbrodniom niemieckim na narodzie żydowskim. Prokuratura Rejonowa w Toruniu, umarzając postępowanie przeciwko Michalkiewiczowi uznała, że treść tego felietonu nie wskazuje na "celowe działanie ukierunkowane na świadome wyrażenie pogardy, ośmieszenie, czy uwłaczanie", a jego autor "nie negował i nie zaprzeczał zbrodniom nazistowskim". Stowarzyszenie im. Jana Karskiego, które zawiadomiło prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez Michalkiewicza, zapowiedziało zaskarżenie decyzji prokuratury. Prezes Stowarzyszenia, Bogdan Białek, powiedział, że tak czy inaczej Stanisław Michalkiewicz stanie przed sądem. Jeśli nie zostanie wytoczony ostatecznie proces z oskarżenia publicznego, to ten pan będzie pociągnięty do odpowiedzialności w procesie cywilnym - zaznaczył Białek. 12 kwietnia dyrektor Radia Maryja odniósł się do felietonu na antenie toruńskiej rozgłośni. Jeżeli ktoś poczuł się dotknięty wypowiedziami u nas jednego spośród znanych polskich felietonistów, to jest nam bardzo przykro. Nikt nie miał zamiaru uczynić jakiejkolwiek i komukolwiek przykrości czy szkody. Szanujemy każdego człowieka, niezależnie od narodowości, stanu, wieku, rasy czy religii - powiedział o. Rydzyk.