Mnie nie obchodzi, kto skąd przyjdzie, w której z manifestacji wcześniej będzie brać udział. Chcemy modlić się, żeby ludzie znaleźli wspólny język, który będzie wyrażał dobro - mówi w rozmowie z Rzeczpospolitą ks. Henryk Małecki, proboszcz parafii Wszystkich Świętych w Warszawie.
Na ulicach Warszawy będą trwały jeszcze manifestacje, gdy w sobotę w kościele Wszystkich Świętych w centrum stolicy rozpocznie się modlitwa o pojednanie narodowe. Jej inicjatorami są młodzi ludzie z ruchów i wspólnot katolickich Warszawy, m.in. Pokolenie JP2, Ruch Światło-Życie, Odnowa w Duchu Świętym. Nie będzie żadnych przemówień ani kazań. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 12 południową modlitwą Anioł Pański, a zakończy o godz. 15 Koronką do Miłosierdzia Bożego. Zgromadzeni obejrzą też nagranie przemówienia, jakie Jan Paweł II wygłosił do polityków w Sejmie w 1999 roku. Rz: Dlaczego zgodził się ksiądz, by modlitwa o pojednanie narodowe odbyła się w jego parafii? Ks. Henryk Małecki: Bo jest to bardzo dobra inicjatywa. Gdy ludzie wyjdą na ulice, żeby manifestować swoją niechęć do innych, brak zaufania do siebie, to my, ludzie wiary, będziemy się modlić. W sobotęprzypada święto Matki Bożej Królowej Różańca i za Jej wstawiennictwem będziemy prosić Boga o pojednanie narodowe. Podziały w kraju są bardzo głębokie, padło dużo złych słów, które wyzwoliły niedobre emocje, agresję. Chcemy modlić się, żeby ludzie znaleźli wspólny język, który będzie wyrażał dobro. - Kto przyjdzie na tę modlitwę? Na kogo ksiądz liczy? - Liczę przede wszystkim na moich parafian, a kto przyjdzie - zobaczymy. Wiem, że ludzie wysyłają esemesy, zwołują się na to spotkanie w całej Warszawie. Świątynia jest duża, wszystkich serdecznie przyjmiemy. - Wszystkich, niezależnie od barw politycznych? - Tak. Mnie nie obchodzi to, kto skąd przyjdzie, w której z manifestacji wcześniej będzie brać udział. - Zdaniem księdza już tylko modlitwa może uzdrowić nasze życie polityczne? - Modlitwa jest też refleksją, stawaniem przed Bogiem, a więc nawróceniem. Myślę, że bardzo wielu politykom stojącym dziś naprzeciw siebie potrzeba zwyczajnie nawrócenia. Tylko w ten sposób będą mogli wyjść z tego amoku, który ich opanował, z wzajemnych uprzedzeń i posądzeń. Będziemy się modlić o to, by politycy bardziej szukali dobra wspólnego, a nie partyjnego. - W czasie spotkania odtworzone zostanie pamiętne przemówienie Jana Pawła II do parlamentarzystów, w którym mówił m.in. o powinnościach polityków, o tym, czym jest dobro wspólne i służba innym. Czy w ten sposób chcecie przypomnieć, czego brakuje naszym elitom? - Tak, bo to jest przesłanie ponadczasowe, wypowiedziane przez człowieka, któremu w dużej mierze zawdzięczamy naszą niezawisłość i który przez cały swój pontyfikatuczył nas odpowiedzialności i miłości do ojczyzny. - Kardynał Dziwisz mówił niedawno, że Polska nie zasługuje na polityków, których ma... - Trudno mi ustosunkowywać się do słów kardynała. Jestem natomiast przekonany, że Polska ma niebywale dobrą koniunkturę, która powinna być przez nas dobrze wykorzystana z myślą o całym narodzie i jego przyszłości. Niestety, te podziały, które z góry przenoszą się na ulice, dane nam szanse mocno osłabiają. rozmawiała Ewa K. Czaczkowska
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.