Rząd tunezyjski rozpoczął kampanię przeciwko noszeniu chust islamskich przez młode Tunezyjki, wskazując na "sekciarski" charakter tego zwyczaju, który pojawił się "wskutek obcych wpływów".
Na ulicach miast tunezyjskich w czasie obecnego ramadanu zaczęło się pojawiać coraz więcej kobiet i dziewcząt w strojach islamskich, zwłaszcza w chustach, których noszenie rząd uważa za sprzeczne z tunezyjską tradycją. Tunezyjski minister spraw zagranicznych Abd el-Wahab Abd Allah wskazał na zebraniu członków partii rządzącej na "niebezpieczeństwo, jakie stanowią islamskie elementy ubioru". - Islamska chusta jest swego rodzaju polityczna proklamacją, szerzoną przez niewielka grupę - powiedział szef tunezyjskiej dyplomacji. Chusta, częściowo zasłaniająca twarz, importowana z Bliskiego Wschodu, nie należy do tunezyjskiej tradycji. Kraj ten ma najbardziej zaawansowane wśród krajów arabskich ustawodawstwo gwarantujące prawa kobiet. W odróżnieniu od innych krajów arabskich, poligamia i odrzucanie żony są w Tunezji formalnie zakazane. Kobieta tunezyjska ma prawo do rozwodu i do uzyskania opieki nad dziećmi w razie rozwodu. Władze są bardzo uczulone na przejawy wszelkich wpływów religijno- politycznych ze strony ortodoksyjnych wyznawców islamu z sąsiednich krajów i z Bliskiego Wschodu.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.