Liga Polskich Rodzin wykorzystuje projekcję drugiej części filmu o Janie Pawle II do promowania się przed wyborami samorządowymi - donosi Rzeczpospolita.
Widzowie w niektórych kinach przed filmem "Karol - papież, który pozostał człowiekiem" oglądają trzydziestosekundowy spot pokazujący papieskie okno w Krakowie, modlące się tłumy i płonące świece po śmierci papieża, cytat z wypowiedzi o ojczyźnie i portret przewiązany kirem. Na koniec - logo LPR i napis: "Nie ma drugiego takiego narodu. Jesteśmy z Was dumni". - Nie mamy z tym nic wspólnego. Z kinami mamy umowę tylko na wyświetlanie filmu. Na reklamy, jakie mu towarzyszą, nie mamy wpływu - mówi Zbigniew Żmigrodzki, szef Studia Interfilm. Jego firma jest dystrybutorem drugiej części opowieści o Janie Pawle II. - Łączenie reklamy LPR, czy jakiekolwiek innej partii, z tym filmem jest niestosowne. LPR próbowała namówić Interfilm na dołączenie reklamówki do filmu, ale jej odmówiono. Przedstawiciele Ligi dotarli do warszawskiej Best Marketing Promotion Agency, która ma kontrakty prawie z jedną trzecią polskich dużych kin na dostarczanie reklam do wyświetlania przed filmami. Jak się dowiedziała Rz, sztab wyborczy Ligi wybrał tę agencję, bo współpracuje z kinami w całej Polsce, także w niedużych miejscowościach. - LPR zgłosiła się ze zleceniem, aby jej spot był wyświetlany właśnie przed filmem o Janie Pawle II. Nie widzieliśmy powodu, żeby odmówić, przecież ta partia ma na sztandarach hasła katolickie i religijne - mówi szef agencji Marek Kurkowski. Podkreśla, że tylko warszawskie kino Atlantic odmówiło przyjęcia reklamówki. Wyświetlana jest ( od 13 października do 9 listopada) w 60 kinach razem z reklamami odzieży skórzanej, napoju energetycznego i jednego z ubezpieczycieli. Wicemarszałek Sejmu Marek Kotlinowski z LPR nie widzi niestosowności w reklamie. - Kupiliśmy czas reklamowy, aby dotrzeć do wyborców z naszą wizją państwa. Skoro pokazują się tam producenci pasty do zębów czy samochodów, czemu nie może z tego skorzystać legalnie zarejestrowana partia? - pyta. Innego zdania jest biskup Tadeusz Pieronek: - To z całą pewnością jest nadużycie. Trzeba mieć więcej wyczucia, zwłaszcza przy filmach z odwołaniem się do zmarłego papieża. Ale wiadomo, że okres przedwyborczy odbiera politykom rozum i można się spodziewać jeszcze niejednego takiego wybryku. Widać na polityków nie ma mocnych. Piotr Adamczyk, odtwórca roli Jana Pawła II: - Nasz film przywołuje emocje związane z Ojcem Świętym. Wykorzystywanie ich w związku z wyborami, wiązanie partyjnej reklamówki z tak wyjątkowym dla nas tematem jak opowieść o zmarłym Janie Pawle II jest niewątpliwie nadużyciem. Mam nadzieję, że Polacy do nadużyć polityków się nie przyzwyczają.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.