Ks. Taduesz Isakowicz-Zaleski bez zgody krakowskiej kurii i "Znaku", który wydaje jego książkę "Księża wobec SB", opublikował jej fragment w katolickim miesięczniku - donosi Metro.
Książka ks. Zaleskiego ma być efektem pracy duchownego nad materiałami, jakie ten otrzymał od Instytutu Pamięci Narodowej jako osoba prześladowana przez SB - przypomina Metro. Samo przygotowanie publikacji wywołuje ogromne emocje, bo mają się w nij znaleźć informacje duchownych, którzy współpracowali z komunistyczną bezpieką. Z tego też powodu krakowska kuria uzgodniła z ks. Zaleskim, że zanim opinia publiczna pozna treść książki, wcześniej zapozna się z nią kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski. Ale duchowny nie usłuchał apelu. Fragment książki znalazł się w ostatnim październikowym numerze miesięcznika katolickiego „W drodze”. W tekście zatytułowanym „Oparli się werbunkowi - fragment książki »Księża wobec SB«” ks. Zaleski opisuje przypadki werbowania przez SB na współpracowników trzech księży z diecezji krakowskiej, obecnych biskupów - Wacława Świerzawskiego, Jana Szkodonia i Kazimierza Nycza. Wszyscy oni - jak donosi ks. Zaleski - choć byli rozpracowywani jako kandydaci na tajnych współpracowników, oparli się werbunkowi. Autor pisze także o dwóch duchownych, którzy pomagali esbekom werbować wspomnianych kapłanów. Nie podaje jednak ich nazwisk. Opisuje jedynie, że esbekom pomagał TW ps. „Słowak”, późniejszy wykładowca Seminarium Duchownego w Krakowie”. Ks. Zaleski cytuje także donos innego księdza agenta na ks. Szkodonia i ks. Nycza złożony SB w 1988 roku, zaraz po tym, jak obaj zostali biskupami. Donosicielem miał być „pewien proboszcz z Podhala o pseudonimie »Strażak«”- „Nikt nie przypuszczał, że oni zostaną wybrani - pisze ksiądz - TW. - Zostali wezwani do kard. Macharskiego do Krakowa. Tam ku naszemu zdziwieniu siedział kard. J. Glemp. Poprosił nas, abyśmy usiedli, potem wręczył nam Bulle biskupie. Po czym powiedział: »No to teraz zabierać się do pracy«”. - W opublikowanym fragmencie swej książki ks. Zaleski nikogo nie oskarża. Skupia się na pozytywnych postawach, ale powinien dać to do przeczytania kard. Dziwiszowi - przyznaje o. Paweł Kozacki, redaktor naczelny miesięcznika "W drodze", która opublikowała tekst na swych łamach. - My nie wpadliśmy na pomysł, by się pytać kurii o zgodę, bo to należało do obowiązków autora - dodaje. Żal do ks. Zaleskiego ma też wydawnictwo Znak, które pracuje nad wydaniem całej książki: "Ks. Zaleski opublikował ten fragment zaraz przed tym, jak oddał nam całość. Szkoda, że nas o tym przynajmniej nie poinformował - mówi Krzysztof Janiczek ze Znaku, dodając, że wydawnictwu nadal zależy na dobrej współpracy z ks. Zaleskim. Co na to wszystko krakowska kuria? W oficjalnym komunikacie z 17 października nakazuje ks. Zaleskiemu milczenie w sprawach lustracji. Sama dziś również milczy, bo sprawy nikt nie skomentował. Od redakcji Czy istotnie ks. Zaleski złamał nakaz milczenia w sprawie lustracji? Nic na to nie wskazuje. Sensacja Metra jest mocno naciągana. Sami od ponad tygodnia dysponujemy w redakcji portalu Wiara.pl najnowszym numerem W drodze z fragmentem książki ks. Tadeusza. Mieliśmy go w dniu wydania ks. Zaleskiemu nakazu milczenia w sprawie lustracji duchownych. Nie sposób więc udowodnić, że udostępnił on miesięcznikowi fragment swej książki już po zakazie z 17 października br. Po raz kolejny ks. Zaleski jest traktowany przez niektóre media instrumentalnie. Ktoś jego kosztem sieje wiatr... W czwartek (26 października) przed południem Informacyjna Agencja Radiowa podała następującą wiadomość:
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.