Księża coraz częściej posługują się internetem, żeby dotrzeć do wiernych - zauważyła Gazeta Wyborcza.
Kiedyś żeby spotkać się z księdzem, trzeba było wybrać się na plebanię. Dziś wystarczy komputer z dostępem do internetu - napisała GW. Przez popularny komunikator Gadu-Gadu rozmawia z młodzieżą 38-letni ks. Antoni Mulka z Mielca. - To był pomysł Apostolskiej Wspólnoty Młodzieży przy naszej parafii. Zgodziłem się, bo w ten sposób można pomóc wielu ludziom, którzy inaczej nie porozmawialiby z kapłanem - mówi Gazecie ks. Mulka. Zgłaszają się do niego nie tylko ludzie z diecezji rzeszowskiej. Mielecki kapłan udziela dziennie kilkunastu porad. Nie prosi o przedstawienie się. Na ogół nie rozmawia na żywo. Niekiedy musi się dokształcić, aby dać kompetentną odpowiedź. Czasami pytań jest tak dużo, że na odpowiedź internauci muszą czekać kilka dni. Ks. Mulka: - Internet to dobre narzędzie, zwłaszcza dla osób, którym trudno zaufać innym ludziom. Albo nie mają w środowisku kogoś takiego, przed kim mogłyby się otworzyć. Ale jak podkreśla ks. Mulka, internet nie zastąpi osobistego kontaktu: - Ewangelia to spotkanie osoby z osobą: tak człowiek spotyka się z Bogiem. Internet to dodatkowe medium. Ludzie, którzy na Gadu-Gadu proszą księdza o radę, zwierzają się z najróżniejszych problemów. Ks. Mulka: - Najczęściej są to kłopoty rodzinne, małżeńskie albo dylematy moralne czy wypływające z wiary. Czasem ludzie poszukują też pomocy w uzależnieniach. Kilkakrotnie zdarzyło się, że po rozmowie na Gadu-Gadu internauta przyszedł do ks. Antoniego wyspowiadać się.
Według UNICEF w 2017 roku 30 proc. dziewcząt wyszło za mąż przed ukończeniem 18. roku życia.
Od 8 lat możemy modlić się przed relikwią, która powstała podczas tzw. cudu eucharystycznego.
Ostatecznie rannych zostało 40 osób, z czego cztery trafiły na oddziały intensywnej terapii.