Padwa za legalizacją związków nieformalnych

Rada miejska bardzo katolickiej Padwy, gdzie od niemal ośmiu wieków zmierzają pielgrzymki do grobu św. Antoniego, jako pierwsza instytucja we Włoszech uznała nieformalne związki, w tym par homoseksualnych - informuje Rzeczpospolita.

Kościół się jeszcze w tej sprawie nie wypowiedział, ale centroprawica podniosła alarm, że to pierwszy krok ku uznaniu małżeństw gejów i adoptowaniu przez nich dzieci. Już za miesiąc pary pozamałżeńskie i homoseksualne Padwy będą się mogły udać do Anagrafe, które we Włoszech pełni funkcje biura ewidencji ludności i stanu cywilnego, po zaświadczenie, że są "rodziną zbudowaną na związku uczuciowym". Szacuje się, że w 200-tysięcznej Padwie takich par jest 20 tysięcy. Na razie będą mogły oprawić sobie zaświadczenie w ramkę i powiesić na ścianie, bo praktycznie nic z niego nie wynika. Nie będą mogły występować jako rodzina o mieszkania komunalne, w przypadku śmierci jednej z osób emerytura nie będzie wypłacana drugiej, jak to jest w przypadku małżeństw. Niemniej jednak powstał precedens. Zdaniem opozycji i katolików z obozu premiera Romano Prodiego tak groźny, że rząd powinien wytłumaczyć się z niego przed parlamentem. Do bogatego słownika inwektyw, którymi opozycja obrzuca rząd, weszło nowe słowo zapateryzm od nazwiska hiszpańskiego premiera, który dopuścił małżeństwa gejów i pozwolił im adoptować dzieci. Z kolei zieloni, komuniści, socjaliści i radykałowie domagają się, by parlament poszedł jeszcze dalej niż rajcy Padwy, czyli śladami José Zapatero. Lewicowi katolicy już zapowiedzieli, że będą głosować przeciw próbom zrównania w prawach związków nieformalnych z małżeństwami. Prodi też jest katolikiem. Do jakichś delikatnych zmian chyba jednak dojdzie. Po pierwsze Włochy są jednym z siedmiu państw Unii, które nie mają żadnych regulacji prawnych w kwestii związków nieformalnych. Po drugie zmiany zapowiadał mgliście sam Prodi i było to częścią programu wyborczego jego koalicji. Problem nie jest błahy. Nie chodzi tylko o gejów i lesbijki. Z sondaży organizacji Arcigay wiadomo, że 32 proc. par lesbijskich i 19 proc. gejowskich mieszka razem. W heteroseksualnych nieformalnych związkach żyje co najmniej 555 tys. par, ponad dwa razy więcej niż w 1995 roku. Aż 13,7 proc. włoskich dzieci przychodzi na świat w związkach nieformalnych. Ta tendencja rośnie. Nie wydaje się jednak prawdopodobne, by w najbliższym czasie doszło we Włoszech do zrównania w prawach małżeństw z innymi związkami, tym bardziej homoseksualnymi, nie mówiąc o przyznaniu im prawa do adopcji. Społeczeństwo włoskie w kwestiach rodziny przyznaje rację Kościołowi, czego dowodem była klęska referendum w sprawie liberalizacji ustawy o sztucznym zapłodnieniu.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 1 2 3 4 5 6
25°C Piątek
noc
21°C Piątek
rano
29°C Piątek
dzień
30°C Piątek
wieczór
wiecej »