W Nowych Bezradyczach koło Kijowa spłonęła drewniana cerkiew greckokatolicka. Jest to kolejny w tym roku przypadek podpalenia greckokatolickiej świątyni na Ukrainie. W ciągu 15 lat niepodległości na terenie kraju spłonęło więcej zabytkowych cerkwi aniżeli w czasach sowieckich.
"Wspólnota greckokatolicka w Nowych Bezradyczach została zarejestrowana w tym roku. Na prośbę i z błogosławieństwem zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego kard. Lubomyra Huzara bazylianie rozpoczęli pracę duszpasterską. Założyli klasztor i przewieźli z okolicy Kołomyi nową drewnianą cerkiew, którą ktoś podpalił - powiedział KAI o. Wasyl Tuczapeć, ihumen klasztoru ojców bazylianów w Kijowie dodając: "Jesteśmy oburzeni i zdumieni, że w państwie, które uważa się za chrześcijańskie na początku XXI w., dochodzi do takich haniebnych czynów". O. Tuczapeć zapewnił, że podpalenie świątyni nie zniechęci zakonników do dalszej pracy. Mają zamiar na miejscu spalonej cerkwi wybudować nową murowaną świątynię. "Nie wiem, kto to uczynił, jednak w każdym razie jest to przykre wydarzenie. Uczynili to złodzieje, którzy chcieli coś ukraść i zatrzeć ślady albo ludzie przepełnieni nienawiścią do naszego Kościoła" - powiedział kard. Lubomyr Huzar i dodał: "Jest to bardzo przykre wydarzenie, szczególnie w okresie Bożego Narodzenia, gdy powinniśmy odczuwać radość i darzyć się miłością. Nie chodzi tylko o straty materialne, lecz fakt, że podpalacze popełnili grzech przeciwko miłości bliźniego".
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.