Dokumenty historyczne świadczą o tym, że metropolita bratysławsko-trnawski abp Ján Sokol był osobą nieprzyjazną komunistycznemu reżimowi - stwierdzili księża: Jozef Halko, historyk i Tibor Hajdu, rzecznik prasowy trnawskiej kurii na konferencji prasowej.
Konferencję zwołano po tym, jak po ustąpieniu abp. Stanisława Wielgusa, w prasie słowackiej na nowo rozgorzała dyskusja o agenturalnej przeszłości arcybiskupa. On sam z przyczyn zdrowotnych nie przybył na konferencji prasowej. Koronnym dowodem na to, że ks. Ján Sokol nie mógł być współpracownikiem tajnej policji czechosłowackiej (StB), jest notatka Vincenta Macovskego, ówczesnego dyrektora Sekretariatu Rządu Słowackiej Republiki Socjalistycznej do spraw kościelnych, z 23 września 1987 r., w której podaje nazwiska kandydatów na biskupów. Nazwisko ks. Jana Sokola znajduje się w trzeciej rubryce, w której wymienia się kapłanów proponowanych przez Stolicę Apostolską, ale których w żaden sposób nie zatwierdzi władza komunistyczna. Pierwsza rubryka zawierała nazwiska proponowane przez rząd słowacki, ale nie do przyjęcia przez Watykan, a druga nazwiska dyskusyjne, możliwe do zaakceptowania przez obie strony na określonych warunkach. Dalszym dowodem przeczącym współpracy ks. Jána Sokola z StB jest brak jego awansu przez długie lata. Od swych święceń kapłańskich w 1957 przez 14 lat był tylko wikarym, co przy licznych, nie obsadzonych parafiach było wyraźną szykaną ze strony władz państwowych. W owym czasie o mianowaniu na proboszcza decydował odpowiedni wydział w Urzędzie Wojewódzkim. Po praskiej wiośnie w 1968 r. ówczesny administrator apostolski diecezji trnawskiej bp Juliusa Gabris mianował ks. Sokola prefektem w seminarium duchownym, ale stanowisko to musiał on opuścić w 1970 r., gdy rozpoczęła się tzw. normalizacja. O godnej postawie ks. Sokola wobec tajnego Kościoła świadczyli też kard. Ján Chryzostom Korec, konsekrowany potajemnie w 1951 biskup i wieloletni więzień polityczny czasów komunizmu oraz ks. prałat Ladislav Cirny, pracownik kurii w czasie komunizmu, który wyjaśniał kulisy mianowania następcy bp. Gabrisa. Według jego świadectwa, osoba Jana Sokola była do końca przez władze komunistyczne nie do zaakceptowania. Dziennikarze nie mogli jednak na konferencji prasowej otrzymać wyjaśnienia, co spowodowało, że ostatecznie rząd zatwierdził ks. J. Sokola na urząd biskupa; nie wyjaśniono im także znaczenia notatki odnalezionej w aktach innego księdza - Mariana Prachara, że StB w jego sprawie konsultowała się z ks. Janem Sokolem. Ján Sokol widnieje w ewidencji StB od 1972 r. jako kandydat na agenta. Od kwietnia 1989 r. był już rejestrowany jako agent pod pseudonimem "Świętopełk". We wrześniu tego samego roku został mianowany arcybiskupem trnawskim. W słowackim Instytucie Pamięci Narodu znajduje się informacja, że teczka agenta "Świętopełka" została zniszczona.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.