Ogromna flaga z napisem „Jezus”, miotana przez silny wiatr wręcz nie pasowała do niosącej jej młodej dziewczyny. Dopiero, kiedy do niej podeszliśmy okazało się, że tej drobnej kobiecie Bóg dał niezwykłą moc.
Tego obrazka nie dało się nie zauważyć na Copacabanie. Wieczór. Sporo młodych ludzi i ubrana żółtą bluzę oraz jeansowe spodnie dziewczyna. Idzie przed siebie. Z nikim nie rozmawia. Tylko niesiona przez nią sporych rozmiarów flaga z napisem „Jezus” zwraca uwagę przechodniów. Postanawiamy przerwać jej ciszę i okazuje, że mamy wiele wspólnego.
Ta dziewczyna to Sara Woronecki, Amerykanka, której dziadkowie byli Polakami. Nie zna naszego języka. Za to doskonale wie, co chce przekazać uczestnikom dni młodzieży. – Jezus dziś żyje i daje nam nowe życie – tłumaczy, dodając, że pragnie w ten sposób zachęcać innych do poznawania Boga poprzez czytanie Pisma świętego i modlitwę we wspólnocie Kościoła. – Wielu ludzi zna religie, zna zwyczaje, ale nie zna Jezusa. Tylko poznanie Go i uświadomienie sobie, że On jest wszystkim, czego człowiek pragnie – może sprawić, że będziemy naprawdę szczęśliwi. Dopowiada także, że zdecydowanie łatwiej jest iść z Jezusem przez plażę niż przed życie. – Bardzo łatwo się mówi, że jestem wierzący, szczególnie tutaj, gdzie wszyscy przyznajemy się do Boga, ale w swoich środowiskach jest to o wiele trudniejsze. Dlatego Jezus zapowiedział, że jeśli kto chce iść za Nim musi zapierać się samego siebie – puentuje.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.