Podróż na Światowy Dzień Młodzieży w 2016 roku do Krakowa będzie wielkim wyzwaniem – powtarzają młodzi uczestnicy ŚDM w Rio cytowani przez amerykański portal dwutygodnika „National Catholic Register”. Natychmiast też dodają - „będziemy tam”.
Arturo Fernandez z argentyńskiej diecezji Morón w rozmowie z Catholic News Agency zapewnił, że młodzi ludzie zrobią, co tylko możliwe, by uczestniczyć w wydarzeniu za 3 lata w Polsce. „Spotkamy się razem i usilnie modlimy, by móc tam jechać” – dodaje tłumacząc, że „bycie częścią ŚDM to doświadczenie, którego nie można kupić za żadne pieniądze”.
Pismo „National Catholic Register”, należące do największej na świecie katolickiej sieci medialnej EWTN (Eternal Word Television Network) podkreśla, że 3,2 mln uczestników kończącej ŚDM w Rio Mszy św. to rekord frekwencji od czasu spotkania z udziałem Jana Pawła II w Manili na Filipinach w 1995 roku, kiedy w liturgii wzięło udział od 4 do 5 mln młodych ludzi. Informuje także, że Karol Wojtyła był arcybiskupem Krakowa, zanim został wybrany na papieża w 1978 roku. Przypomina, że obecnie na terenie archidiecezji żyje 1,5 mln katolików, pracuje zaś 1,1 tys. księży diecezjalnych w 439 parafiach.
24-letnia Brazylijka Manuela Freire przyznaje, że wybór Krakowa na miejsce kolejnego spotkania traktuje jako „coś Opatrznościowego”. „To ziemia Jana Pawła II. Myślę, że wszyscy Brazylijczycy, którzy tutaj są, pojadą do Polski, by także uczestniczyć w ŚDM” – dodaje optymistycznie. Podobny entuzjazm wyraża Eduardo Fernandez, 29-latek z Caaguazú w Paragwaju. „Jak tylko usłyszeliśmy, że następne wydarzenie będzie w Polsce, zaczęliśmy robić obliczenia, co potrzebujemy, by móc jechać” – przyznaje. Ana Orleits z Urugwaju zaznacza, że spotkanie w Rio było „dobre i interesujące” i wraz z innymi chce pojechać do Polski „po nowe doświadczenia, by poznać więcej ludzi”.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.
USA tracą wolę obrony Europy, a Rosja jest "na drodze do zwycięstwa".
Władze zaapelowały o międzynarodową pomoc dla ok. 830 tys. wewnętrznie przesiedlonych.