O tym, skąd wziąć pieniądze na wypłatę emerytur i o kondycji ZUS mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Zbigniew Derdziuk - szef Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
"Rekord niewypłacalności odnotujemy ok. 2030 r., a później sytuacja będzie się poprawiać" - mówi szef ZUS.
"ZUS jest w pełni wypłacalną instytucją. To naturalna sytuacja, że ma niedobór, czyli pieniędzy ze składek nie wystarcza mu na pokrycie świadczeń" - tłumaczy Derdziuk.
Wyjaśniając: w tym roku ZUS na wypłaty emerytur zabraknie 49 mld zł. Tegoroczne wydatki ZUS wynoszą ok. 184 mld zł. Wynika z tego, że prawie 30 proc. wypłacanych świadczeń pochodzi z budżetu państwa. Budżetu, który także jest dziurawy. Z tego właśnie powodu Sejm zniósł tzw. I próg ostrożnościowy. Pieniądze wpłacane na ZUS pochodzą zatem ze zwiększonego długu - zauważa Bartosz Marczuk. "Chce pan powiedzieć, że permanentne zadłużanie się na koszt przyszłych pokoleń, by wypłacać teraz świadczenia, na które nie starcza składek jest normą?" - pyta redaktor.
Derdziuk, przyznając częściowo rację Marczukowi tłumaczy, że w perspektywie czasu dopłaty z budżetu, w relacji do PKB, będą spadać. Alternatywą ma być zwiększenie składek, co odbić ma się na konkurencyjności gospodarki.
Szef ZUS wyjaśnia także, że wydolność ZUS poprawiają: zniesienie wcześniejszych emerytur, wprowadzenie pomostowych oraz podniesienie wieku emerytalnego.
Tzw. dziura w ZUS, czyli niedobór między składkami a wypłacanymi świadczeniami, wynika z demografii. Drugim, istotnym powodem tzw. dziury jest mała liczba płacących składki. W Polsce stosunkowo mało osób pracuje, a dużo pobiera świadczenia. 15 mln Polaków płaci składki w ZUS. Ludzi będących w tzw. wieku produkcyjnym jest 24 mln. Oznacza to, że wskaźnik aktywności zawodowej jest niski - tłumaczy Derdziuk.
Emeryci w Polsce, w porównaniu z ludźmi młodymi, którzy bardzo często nie mają żadnych dochodów, zdaniem Derdziuka, nie są biedni. "Kluczową kwestią dzisiaj w polityce państwa jest sytuacja ludzi młodych. Jeśli nie mają pracy, nie płacą składek i będą mieli niższe emerytury. Źródłem bogactwa narodów jest praca. Trzeba robić wszystko, by jak najwięcej ludzi pracowało" - tłumaczy szef ZUS.
Szef ZUS chwali także działania rządu na rzecz poprawy sytuacji rodziny, wymienia: "dłuższy urlop macierzyński, urlopy rodzicielskie, dopłaty do zatrudnienia niań czy tańsze przedszkola". Według niego, choć obecnie oznacza to większe wydatki, działania te są szansą na wyższą dzietność i lepszą równowagę w systemie emerytalnym.
Derdziuk przyznaje jednak, że jest także klientem OFE. Na pytanie dziennikarza czy wybierze ZUS czy OFE, jeśli wejdzie w życie dobrowolność wyboru, powiedział, że wyboru dokona. Nie powiedział jednak jaką decyzję podejmie.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.