Według oficjalnych zapowiedzi dziś w Watykanie Benedykt XVI omówi z Władimirem Putinem konflikt na Bliskim Wschodzie, problemy religijnego ekstremizmu i terroryzmu. Jest mało prawdopodobne, aby zaprosił papieża do Rosji. Ale eksperci uważają, że będzie to spotkanie o dużym znaczeniu dla stosunków Moskwy z Watykanem - informuje Rzeczpospolita.
O oczekiwania wobec tej wizyty Rzeczpospolita zapytała o. Andrieja Kurajewa profesora teologii w Moskiewskiej Akademii Duchownej i prawosławnego publicystę Rz: Czy oprócz oficjalnych tematów będą poruszane też inne sprawy podczas tego spotkania? O. Andriej Kurajew: - W przypadku takich wizyt jak ta najważniejsze cele najczęściej nie są podawane do publicznej wiadomości. W ostatnich latach dostrzegalny jest coraz bardziej zdecydowany sprzeciw Watykanu wobec upowszechniania amerykańskiego modelu globalizacji. Rosja za rządów Putina również zaczęła prowadzić niezależną od Waszyngtonu politykę. Pojawiła się więc płaszczyzna do współpracy między Rosją a Stolicą Apostolską, a być może także do zawarcia strategicznego partnerstwa. Jego celem mogłaby stać się budowa w Europie tzw. koalicji moralnej większości, która domagałaby się większego przestrzegania, przede wszystkim przez Stany Zjednoczone, zasad etycznych w stosunkach międzynarodowych. Mimo to Putin może nie zaprosić Benedykta XVI do Rosji, gdyż sprzeciwia się temu Cerkiew prawosławna. Jeśli rzeczywiście nie zaprosi papieża, to i tak nie znajdzie się w niezręcznej sytuacji. Będzie to można przecież wytłumaczyć wydanym ostatnio przez Watykan oświadczeniem, że pielgrzymka papieża do Rosji byłaby przedwczesna i że dla Stolicy Apostolskiej nie jest to obecnie kwestia najważniejsza. Cerkiew prawosławna również twierdzi, że poziom stosunków z Watykanem nie jest odpowiedni dla takiej wizyty. Wśród przyczyn wymienia się problem tak zwanego prozelityzmu, czyli misyjnej działalności Kościoła katolickiego na terenie Rosji. W ostatnich latach obserwuję zanik dążeń ekspansywnych ze strony Kościoła katolickiego. Problem ten był bardzo aktualny w latach 90. Dzisiaj o wiele większy jest problem ekspansji grekokatolików na terytoriach Ukrainy i Białorusi. Czy fakt, że wśród kapłanów katolickich pełniących posługę na terenie Rosji jest dużo Polaków, w jakiś sposób wpływa na stosunek Cerkwi i Rosjan do Kościoła katolickiego? Z punktu widzenia Cerkwi przynależność narodowa kapłanów katolickich nie ma znaczenia. Natomiast przez rosyjską inteligencję jest to postrzegane raczej nieprzychylnie. Gdyby Watykan kierował do Rosji więcej kapłanów na przykład z Włoch, Francji czy innych krajów europejskich - ciekawość do katolicyzmu ze strony społeczeństwa znacznie by wzrosła. Taki stosunek do Polaków ma w Rosji różne przyczyny: historyczne, kulturowe oraz polityczne. Niestety w ostatnim okresie te ostatnie sprawiają, że Polska ma nie najlepszą reputację w Rosji. Papież Jan Paweł II bardzo chciał odwiedzić Rosję, ale nie mógł tego zrobić z uwagi na sprzeciw Cerkwi, a potem także Kremla. Czy Benedykt XVI, z którym rosyjski prezydent będzie rozmawiał dzisiaj w jego ojczystym niemieckim języku, ma na to większe szanse? Moim zdaniem tak. rozmawiał Andrzej Pisalnik
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.