Po 11 latach nieobecności grupa francuskich trapistów zamierza powrócić do Algierii. Mnisi chcą ponownie założyć tam swoją placówkę.
W latach 90. w całej Algierii był tylko jeden klasztor męski. Zakonnicy pracowali tam przede wszystkim wśród biednych. Darmowo dostarczali im lekarstw i pełnili inne posługi, których teraz tamtejszej ludności brak. Choć istniało poważne zagrożenie zewnętrzne, trapiści zdecydowali się wówczas pozostać w Algerii. W 1996 r. 7 mnichów zostało jednak zabitych przez Islamski Front Wyzwolenia. Było to powodem przeniesienia klasztoru do Maroka. Dawny klasztor znajduje się w pobliżu Medei, na południe od stołecznego Algieru. W drugiej połowie lutego 2007 r. miejsce to nawiedził arcybiskup Lyonu. Kard. Philippe Barbarin wezwał do modlitwy, aby tym razem misja francuskich trapistów powiodła się. Algieria jest krajem muzułmańskim. Niespełna 1 proc. z ponad 32 milionowej ludności stanowią chrześcijanie i żydzi. Liczbę katolików szacuje się na 23.250. Posługuje im 136 księży i 210 sióstr zakonnych.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.