Jesienią 2007 roku, w ofercie telewizji nowej generacji pojawi się nowy kanał tematyczny poświęcony religii i jej roli w życiu współczesnego człowieka - potwierdza wcześniejsze informacje medialne ks. Kazimierz Sowa.
Twórcy kanału mówią, że nie zapadła jeszcze decyzja czy i w jakiej formie kanał będzie emitował reklamy. - Chrześcijańskie telewizje w USA i katolickie stacje we Francji i Włoszech emitują np. reklamy, które muszą być podporządkowane treściom zawartym w programingu (przykłady: książki, multimedia, pielgrzymki) - mówi ks. Sowa. - Być może podobny model przyjmiemy także u nas. Kanał religijny, zrealizowany na wysokim poziomie świadczy o jakości stacji. Nasz cel jest prosty: spróbujemy wygenerować u naszych odbiorców możliwie największe zyski duchowe, nie przynosząc strat materialnych tym, którzy inwestują w nas pieniądze – dodaje ks. Sowa. O nowej telewizji Rzeczpospolita rozmawia z medioznawcą, prof. Wiesławem Godzicem: Rz: ITI zapowiada na jesień uruchomienie nowego kanału religijnego. Czy taki pomysł może liczyć na sukces? Wiesław Godzic: Z badań wynika, że Polacy, którzy są w większości katolikami, chcieliby oglądać programy religijne. Stacje publiczne tego nie oferują. Są wprawdzie programy dla dzieci, ale już nie dla dorosłych. Brakuje poważnych programów katolickich z górnej półki, które poruszałyby aspekty filozoficzne, teologiczne. Kiedyś taki program był w Polsacie. Prowadził go ojciec Leon Knabit. Gdyby patrzeć tylko na deklaracje ludzi, to taki kanał miałby szanse. - Czy to może być alternatywa dla telewizji Trwam ojca Rydzyka? - Na razie dla telewizji Trwam nie ma przeciwwagi. Ale jeśli inicjatywa ITI będzie reprezentowała drugi filar polskiego katolicyzmu, tzw. łagiewnicki, to dlaczego nie? - Ale media reprezentujące tzw. katolicyzm umiarkowany, jak Radio Plus i telewizja Puls, nie odniosły sukcesu. - Z tego, co wiem, sporo ludzi chciałoby takiej telewizji. Podstawowy problem polskiego katolicyzmu polega jednak na tym, że nie dopuszcza tzw. teleewangelizmu, czyli pięknego słowa plus show. Tymczasem podawana w tej formie nauka Chrystusa jest zgodna z regułami telewizji, bo przestrzega zasad atrakcyjności wizualnej. - A jaka jest recepta na sukces dla takiego kanału? - Z całą pewnością potrzebna jest genialna, charyzmatyczna osobowość. Telewizja opiera się na osobowościach. Bardzo ważna jest interaktywność. Trzeba sprawić, by widzowie chcieli telefonować do programów, pisać listy. Trzeba też umiejętnie połączyć konsumpcjonizm z religijnością. - Czy to w ogóle jest możliwe? - Trzeba odpowiedzieć na pytanie: jak w medium, które z założenia reprezentuje ideologię konsumpcjonizmu, propagować idee, które się z nim kłócą. ITI niewątpliwie chce na takim kanale zarabiać pieniądze. Wobec tego będzie musiała emitować reklamy. W związku z tym mam dwie obawy. Po pierwsze, może to być kanał dla nielicznych. Po drugie - religia może stać się przykrywką dla teleturniejów i w rzeczywistości dla promowania konsumpcjonizmu. - Na ilu widzów może liczyć taki program? - To zależy. "Szkło kontaktowe" ma stosunkowo niewielu widzów, ale program ten ma ogromną siłę oddziaływania. Myślę, że gdyby kanał religijny odniósł sukces, to mógłby liczyć na kilkaset tysięcy odbiorców. rozmawiała Agnieszka Rybak
Ochrona budynku oddała w kierunku napastników strzały ostrzegawcze.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.