Wytrzymaliście ze mną 30 lat, wytrzymacie jeszcze dwa - powiedział w Wielki Czwartek abp Alfons Nossol wiernym zgromadzonym bardzo licznie na rannej mszy w opolskiej katedrze - "informuje Gazeta Wyborcza"
O tym, że opolski biskup ordynariusz nie pójdzie jeszcze na emeryturę i na prośbę papieża przez kolejne dwa lata będzie kierował diecezją, wiadomo było już od końca marca - przypomina Gazeta Wyborcza. Jednak dopiero wczoraj arcybiskup przekazał tę informację wiernym, którzy przyjęli ją z widoczną radością. - Nie mogę iść na emeryturę. Całe dwa lata trzeba mi jeszcze być z wami i dla was - mówił arcybiskup Nossol, wspominając rozmowę z Benedyktem XVI, jaką odbył na zjeździe plenarnym. - Ojciec Święty zapytał mnie: "Chcesz nas opuścić?". "Bardzo bym chciał i proszę o to" - odparłem. Niestety, przyszło zawiadomienie, że do końca sierpnia 2009 tutaj zostanę. Dlatego proszę o modlitwę i wsparcie. Dwa lata szybko miną, czym zresztą są w porównaniu z tymi trzydziestoma, które tu spędziłem? - mówił zgromadzonym. Abp Nossol w sierpniu ukończy 75 lat, wobec czego w lutym, zgodnie z kodeksem prawa kanonicznego - na pół roku przed osiągnięciem wieku emerytalnego, wysłał pismo do papieża z prośbą o zwolnienie z posługi- przypomina "Gazeta". - W skrytości serca liczyłem na to, że po 30 latach kierowania diecezją opolską moja rezygnacja zostanie przyjęta i udam się na emeryturę. Ale wola Ojca Świętego jest inna i trzeba mi ją uszanować - powiedział abp Nossol, kiedy w marcu potwierdzał "Gazecie" informację o pozostaniu na kolejne dwa lata. Arcybiskup wyznał, że planował już, co będzie robił po przejściu na emeryturę; chce więcej czasu poświęcić pracy naukowej i napisać kilka książek. Wcześniej Benedykt XVI przedłużył posługę m.in. prymasowi Glempowi i kardynałowi Macharskiemu - dodaje "Gazeta".
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.