Prymas Polski kard. Józef Glemp przebywa na Jasnej Górze z pielgrzymką wdzięczności za swoją posługę metropolity warszawskiego. Pielgrzymka kardynała potrwa do środy.
Wizyta Prymasa Polski na Jasnej Górze ma charakter osobisty. Oprócz czasu poświęconego na modlitwę, spotka się m.in. ze swoimi współpracownikami z zakonu paulinów, którego jest konfratrem. - Pragnąłem zawsze po zakończeniu mojej posługi w Warszawie przyjechać na Jasną Górę, aby podziękować Bogu i Matce Najświętszej za te długie i trudne lata, nasycone cierpieniem, wahaniem, i radością - powiedział. - Chciałem też przeprosić za to, co było słabością ludzką - dodał kard. Glemp. Kardynał Glemp przybył na Jasną Górę w poniedziałek po południu. Za najważniejsze wyzwania stojące przed Polską uznał pogłębianie społecznej miłości, obronę życia i rodziny. - Jasna Góra ma jedyny w Polsce wymiar sanktuarium narodowego. Matka Boża jest symbolem Bożej opieki nad naszym krajem. Ona zawsze wypraszała nam potrzebne łaski, a zwłaszcza łaskę narodowego odradzania się - stwierdził Prymas. Prymas przypomniał, że najważniejszym i zarazem najtrudniejszym okresem w jego biskupiej posłudze był stan wojenny, w czasie którego potrzebna była wielka rozwaga i delikatność. Przyznał też, że jednym z najważniejszych zadań, które wykonał, było odwiedzenie prawie wszystkich polonijnych ośrodków w Europie i w Stanach Zjednoczonych. Metropolita-senior powiedział, że od dziecka pielgrzymuje na Jasną Górę, ale szczególnej miłości do tego miejsca nauczył go Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński. - Kiedy byłem kapelanem, a potem sekretarzem Prymasa Wyszyńskiego, widziałem Jego oddanie się Matce Bożej, jego spojrzenie przez pryzmat tego miejsca na dzieje Kościoła w przeszłości i niełatwej przecież wówczas teraźniejszości - powiedział. - Staram się go naśladować - wyznał Prymas Polski.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.