Prawie 60 proc. mieszkańców Francji uważa się za katolików, ale tylko kilkanaście procent z nich praktykuje swoją wiarę - wynika z najnowszych badań sondażowych. Znacznie gorliwi są protestanci i muzułmanie - informuje Rzeczpospolita.
Zdaniem prof. Andrzeja Wójtowicza, socjologa religii z UKSW, taki rozdźwięk nie jest niczym nowym. - Od ponad 200 lat obserwujemy w Europie zjawisko coraz głębszego rozdziału w zakresie kultów religijnych ze względu na to, co mówi reguła przynależności religijnej, a tym, jak przedstawia się reguła zachowań - tłumaczy "Rz". - We Francji zjawisko to jest wyjątkowo wyraźne. Krajami, w których obserwujemy wysoki współczynnik spójności między regułą przynależności a regułą zachowań, są USA, Polska i Irlandia. Najwięcej (prawie 60 proc.) badanych Francuzów wykazuje przywiązanie do tradycji katolickiej, 3 proc. do islamu, 2 proc. do protestantyzmu i po 1 proc. do judaizmu i buddyzmu. Deklaracja przynależności wyznaniowej nie idzie jednak w parze z gorliwością religijną. Co najmniej raz w miesiącu w religijnych obrzędach uczestniczy 34 proc. protestantów, 32 proc. muzułmanów i 25 proc. żydów. Katolicy są daleko w tyle. Mniej gorliwi od nich są tylko buddyści (14 proc.) - przytacza dalej dane na temat religijności Francuzów "Rz". Coraz częściej za to praktykują młodzi Francuzi. W przedziale wiekowym 15 - 24 lata w obrzędach religijnych 22 proc. osób, podczas gdy wśród 25 - 34-latków zaledwie 12 proc. Zdaniem prof. Wójtowicza niebawem ludzie zaczną ponownie podkreślać przywiązanie do obrzędów. - Szczególnie w warunkach silnej konfrontacji z innymi religiami ludzie potrzebują podkreślenia własnej odrębności - mówi.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.