Agenci CBA zatrzymali go na gorącym uczynku. Piotr O., zastępca kierownika kliniki anestezjologii i intensywnej terapii stołecznego szpitala MSWiA, przygotowywał pacjentkę do nielegalnej aborcji - ustalił Dziennik. Został wyprowadzony w kajdankach. Dziecka nie udało się uratować.
Jak dowiedział się dziennik.pl, nazwisko anestezjologa przewija się też w śledztwie dotyczącym kardiochirurga doktora Mirosława G. Ale tylko w wątku fałszowania dokumentacji medycznej. Informatorzy Dziennika mówią, że O. wpadł na gorącym uczynku. Zabieg odbywał się w jednym z warszawskich domów. Miała być mu poddana obywatelka Irlandii w zaawansowanej ciąży, która by usunąć dziecko, przyjechała do Polski. Gdy funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli do domu, Irlandka była już przygotowana do zabiegu. Przerażeni uczestnicy operacji, w tym doktor O., na widok funkcjonariuszy uciekli do jednego z pomieszczeń na piętrze. Jednak po kilku chwilach zostali zatrzymani. Dlaczego Centralne Biuro Antykorupcyjne zajmuje się sprawami nielegalnej aborcji? Źródła Dziennika utrzymują, że CBA otrzymało sygnał o nielegalnej aborcji od współpracowników dr. Piotra O. Nie można wykluczyć, że informację uzyskali przypadkowo, podczas przesłuchiwania lekarzy szpitala MSWiA. CBA prowadzi bowiem szeroko zakrojone śledztwo dotyczące ewentualnych nadużyć przy operacjach w szpitalu MSWiA. Piotr O. jest zastępcą kierownika Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii szpitala MSWiA. Słynny anestezjolog jest jedną z kluczowych osób związanych z przeszczepami dokonywanymi w tym szpitalu. Piotr O. był współpracownikiem znanego transplantologa Mirosława G., którego CBA w spektakularny sposób zatrzymała w lutym 2007 r. Prokuratura podejrzewa G. o korupcję, a nawet o zabójstwo pacjenta. Doktor G. został w maju wypuszczony z aresztu. Sąd uznał, że nie ma dowodów "na duże prawdopodobieństwo, że podejrzany umyślnie popełnił zabójstwo". Nie wiadomo, dlaczego CBA, które powinno zajmować się zwalczaniem korupcji, samo zatrzymało Piotra O. w czasie nielegalnej aborcji. Rodzi się pytanie, czy taka sprawa nie powinna zostać przekazana policji. Nie wiadomo także, dlaczego zatrzymania dokonano tuż przed zabiegiem. Być może CBA dostało sygnał w ostatniej chwili. Możliwe jednak, że chodziło o to, by zatrzymać lekarzy na gorącym uczynku i mieć niezbite dowody. CBA nabrało wody w usta i nie chciało komentować zatrzymania. "Potwierdzam, że zatrzymaliśmy jednego z lekarzy szpitala MSWIA. O szczegóły proszę pytać prokuraturę okręgową, która prowadzi sprawę" - powiedział Temistokles Brodowski z biura prasowego CBA. Katarzyna Szeska, rzeczniczka prokuratury, także nie chciała podać jakichkolwiek informacji na temat zatrzymania.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.